Boniek od wielu lat jest kibicem żużla, a zwłaszcza Polonii Bydgoszcz. Nawet w tych najtrudniejszych czasach dla bydgoskiego klubu nie ukrywał swojej sympatii i liczył, że Polonia w końcu wstanie z kolan. Wstała, choć do pełni szczęścia brakuje tylko awansu do PGE Ekstraligi. Ten sukces był o krok, jednak zespół dowodzony przez trenera Tomasza Bajerskiego przegrał dwumecz finałowy z INNPRO ROW-em Rybnik 89:91. Żużel. Zbigniew Boniek zaskoczony, wskazuje palcem na problemy Polonii Bydgoszcz Staż Bońka w sporcie żużlowym jest bogaty. Od czasu do czasu pojawia się nie tylko na meczach ligowych, ale od lat sporadycznie również na turniejach Speedway Grand Prix. Zaprzyjaźnił się m.in. z Tomaszem Gollobem oraz aktualnym prezesem Polonii, Jerzym Kanclerzem. Na jednej z konferencji prasowych bydgoskiego klubu nazwał siebie. "dobrym duchem Polonii". Mimo znajomości z Kanclerzem, Boniek często zabiera głos w mediach społecznościowych i nie boi się krytykować klubu, z którym jest emocjonalnie związany od kilku dekad.Komunikat o przedłużeniu kontraktu trenera Tomasza Bajerskiego zaskoczył legendę polskiej piłki. - Trochę dziwna decyzja. Przegrany dwumecz z Poznaniem. Żenująca postawa w Rybniku... ale jak tak zdecydowano... Powodzenia - napisał Boniek na platformie "X". Porażka znanego klubu była im na rękę. Ten transfer nie wypali Żużel. Polonia Bydgoszcz. Tomasz Bajerski: Prezes najlepiej wie, ile pracy w to wszystko włożyłem Bajerski odniósł się do komentarza Bońka. - Szczerze mówiąc, to nie interesuje mnie to, co piszą i mówią. Nieważne, czy chodzi o pana Bońka, czy o inną osobę. Wszyscy mają prawo mówić, jesteśmy w końcu wolnymi ludźmi. Prezes Kanclerz najlepiej wie, ile pracy w to wszystko włożyłem i był zainteresowany przedłużeniem mojej umowy - powiedział nam Bajerski, który w przeszłości poprowadził do awansu do wyższych lig drużyny z Torunia i Poznania.Jak wyglądały rozmowy Bajerskiego z Polonią? - Obie strony chciały dalszej współpracy. Już przed finałami rozmawialiśmy na ten temat. Prezes był zainteresowany niezależnie od tego, czy ten awans finalnie będzie, czy nie. Najbardziej liczy się końcówka sezonu. Była dramatyczna, bo nie awansowaliśmy. Drogę do finału oceniam pozytywnie, natomiast finał był do kitu. Nie daliśmy rady. Współpraca z prezesem i całym klubem układa się bardzo dobrze. Jestem zadowolony, nie widziałem żadnych przeciwwskazań, aby przedłużyć umowę o kolejny rok - wyjaśnił szkoleniowiec. Po meczu każdy jest mądry. Bajerski po przegranym finale był krytykowany choćby za zbyt późne zmiany w Rybniku. Zapytaliśmy go wprost, czy ma coś sobie do zarzucenia. - Przegrała cała drużyna, włącznie ze mną. Możemy to rozbierać na najdrobniejsze szczegóły i analizować, ale fakt jest taki, że wszyscy nie awansowaliśmy - podsumowuje trener bydgoskiego zespołu. Utytułowany klub szuka nowych gwiazd. Były mistrz świata poznał decyzję