Od momentu, gdy nowym właścicielem klubu z ulicy Sportowej 2 w Bydgoszczy został Jerzy Kanclerz coraz więcej mówiło się o roli Tomasza Golloba w odbudowie żużla w grodzie nad Brdą, a ostatnio także o tym, że wraz ze Zbigniewem Bońkiem mogą przejąć zarządzanie Polonią. Cała wymieniona trójka postanowiła w czwartek opowiedzieć o bieżącej sytuacji klubu spotykając się z dziennikarzami. Kwestie właścicielskie i ewentualny udział w nich poszczególnych osób opisał w kilku zdaniach bydgoszczanin, obecny prezes PZPN, miłośnik czarnego sportu Zbigniew Boniek. "Piłka nożna jest dla mnie numerem jeden, ale żużel zawsze w moim życiu odgrywał także wielką rolę. Jestem bydgoszczaninem i zawsze, kiedy tu przyjeżdżam myślę o Polonii. W październiku czy listopadzie ubiegłego roku Jurek Kanclerz powiedział mi, że ówczesny właściciel klubu, pan Władysław Gollob poprosił go, by został prezesem. Odpowiedziałem, że to świetnie, ale uważam, że Bydgoszcz chce i ma potrzebę nowego właściciela. Panu Władkowi trzeba bić brawo, bo wychował znakomitych żużlowców, oddłużył w ostatnich latach klub, ale ma swój wiek. Nakłoniłem więc Jurka do rozmowy z panem Władkiem i okazało się, że udało się im dojść do porozumienia. Z lekkim wsparciem finansowym Jerzy Kanclerz nabył akcje klubu i jest jego jedynym, stuprocentowym właścicielem" - powiedział. Swoją rolę opisał równie jednoznacznie. "W gazetach czytałem, że Gollob i Boniek mają być podobno akcjonariuszami. Nie, to absolutnie nie tak ma wyglądać. Tomasz Gollob był tak wielkim zawodnikiem, że nie może dokładać pieniędzy do tego, by być akcjonariuszem czy właścicielem. Jeżeli Tomasz stwierdzi kiedyś, że chce być właścicielem jakiejś części akcji, to mu je po prostu sprezentujemy. Ja nie jestem żadnym właścicielem czy wspólnikiem 10-, 20- procentowym. Do października 2020 roku jestem prezesem PZPN i nie chcę wchodzić w żadne inne układy. Chcę jednak powiedzieć jasno, że Polonii Bydgoszcz, klubowi mojego ojca, zawsze chętnie pomogę, czy to w wymiarze doradztwa, doświadczenia, czy w każdym innym" - dodał Boniek. Skonkretyzowano także rolę Tomasza Golloba, który walczy o powrót do sprawności po wypadku na motocrossie. Od 1 lutego indywidualny mistrz świata z 2010 roku będzie dyrektorem sportowym klubu z niemal 100-letnią tradycją. Będzie czynnie uczestniczył w życiu klubu, pomagał, doradzał, podpowiadał. "Nasza współpraca zaczęła się już w ubiegłym roku. Tor powinien sprzyjać zawodnikom, tak jak trybuny kibicom. Wychodząc z tego założenia podpowiedziałem Jurkowi jak przygotować tor na nowy sezon, bo chciałbym, aby był on taki jak w latach największej świetności Polonii. Mam wiedzę i doświadczenie i chcę się nim dzielić. Będę to robił z wielką przyjemnością. Proszę nie doszukiwać się w tym wszystkim jakiegoś drugiego dna, skoku na kasę. Bycie w takim klubie i praca w takim towarzystwie to czysta przyjemność" - wyjaśnił Gollob. Na tym jednak nie koniec dobrych informacji dotyczących startującego obecnie w drugiej lidze klubu. W ostatnich czterech miesiącach udało się pozyskać nowych jedenastu sponsorów, a trwają rozmowy z kolejnymi. Ogłoszono także, iż klub ma sponsora tytularnego, co w Polsce na tym poziomie rozgrywek ligowych nie jest częste. Sponsorem została lokalna firma, związana już z inną dyscypliną sportu. Wszyscy liczą, że zaangażowanie w pomoc klubowi takich osób jak Gollob i Boniek, oraz otwartość i przejrzystość spowodują, że gród nad Brdą znów stanie się mocnym ośrodkiem czarnego sportu. Tym bardziej, że poprawie ma wreszcie ulec także kwestia infrastruktury. Na stadionie przy ul. Sportowej 2 trwa bowiem miejska inwestycja związana z przebudową trybuny na prostej przeciwległej do startu. Do ogłoszonego przez miasto przetargu na przebudowę trybuny B zgłosiła się tylko jedna firma, ale kwota jaką wyliczyła - 21 milionów złotych mocno odbiegała od zakładanej przez bydgoski ratusz (7 milionów). Biorąc pod uwagę, że pierwotnie zaplanowane pieniądze nie uwzględniały wielu dodatkowych prac, które należy wykonać, prezydent miasta Rafał Bruski zawnioskował o zwiększenie środków na tę inwestycję. Rada Miasta w środę 30 stycznia przychyliła się do tej prośby. Przebudowa z pewnością poprawi warunki pracy zawodnikom, ale także długo wyczekiwany komfort oglądania zawodów żużlowych na "S2". Wszystkie te informacje składają się na zapewnienie organizatorów czwartkowego spotkania z dziennikarzami, że "Polonia Bydgoszcz wraca na właściwe tory". Zgodnie z założonym planem, zespół ma się sukcesywnie rozwijać, także w oparciu o własnych zawodników, pracę z młodzieżą i piąć w górę, tak by za 4-5 lat wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Aktualnie Polonia przygotowuje się do startu w drugiej lidze. Podstawowym celem na tegoroczny sezon, który bydgoszczanie rozpoczną 31 marca wyjazdowym spotkaniem w Rawiczu, jest awans do fazy play off. Jeżeli to się uda, niewykluczone, że Polonia walczyć będzie o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Jak przyznał Jerzy Kanclerz, rozważy wówczas skorzystanie z możliwości zgłoszenia w składzie "gościa", który może przyczynić się do awansu zespołu. Dodał także, że w tej kwestii jest po wstępnych rozmowach z dwoma zawodnikami z najwyższej klasy rozgrywkowej. Krzysztof Frydrych