Zawodnik zrugał sędzinę. Mocne słowa gwiazdy
Anders Thomsen zajął 6. miejsce w Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. To m.in. za sprawą Duńczyka doszło do największych kontrowersji podczas turnieju. Reprezentant Stali Gorzów został wykluczony z 12. wyścigu i natychmiast po tej decyzji dzwonił do sędziny Christiny Turnbull, pierwszej kobiety, która miała okazję sędziować rundę mistrzostw świata. – Nic więcej nie muszę mówić o tej sytuacji. Sędzina chyba zapomniała okularów, totalnie się pomyliła. Każdy to widział – powiedział wściekły Thomsen w rozmowie z Interią.

Anders Thomsen nie gryzł się w język po sytuacji z 12. wyścigu Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Przypomnijmy, że Duńczyka zaatakował Andrzej Lebiediew. Łotysz wszedł pod łokieć rywala i zaczął się wynosić na zewnętrzna część toru, uderzając w kolegę z Gezet Stali Gorzów.
Po tym, jak Thomsen dowiedział się, że został wykluczony z powtórki wyścigu, od razu zadzwonił do Christiny Turnbull, która jako pierwsza kobieta w historii sędziowała podczas rundy mistrzostw świata.
- O tej sytuacji chyba nic nie muszę więcej mówić. Każdy doskonale widział, jak to wszystko wyglądało. Pani sędzia zapomniała założyć okulary, totalnie się pomyliła. To, co próbowała mi wytłumaczyć, było dla mnie czymś dziwnym, niezrozumiałym. Dzwoniłem do niej, bo byłem totalnie zaskoczony decyzją. Zresztą wszyscy byli. Nie wiem, co powinienem zrobić w takiej sytuacji. Ona też mi tego nie wyjaśniła. Tyle dobrze, że czuję się ok. Boli mnie tylko łokieć, ale to nic - powiedział Anders Thomsen w rozmowie z Interią.
Żużel. Anders Thomsen nie miał żadnej przewagi. Tor był zupełnie inny
Zważając na fakt, że Thomsen jechał na swoim domowym torze, nie spisał się najlepiej. To dlatego, że nawierzchnia była zrobiona inaczej, niż na spotkania PGE Ekstraligi.
- To były zawody trudne i śmieszne. Nie miałem żadnej przewagi związanej z tym, że na co dzień startuję w Stali Gorzów. Tor był zupełnie inny. Różniło się totalnie wszystko - nawodnienie, przyczepność. Dobrze, że miałem za sobą tłum zgromadzony na stadionie. Dużą frajdę sprawia mi ściganie się przed taką widownią - podsumował Thomsen.
Przypomnijmy, że zawody w Gorzowie Wielkopolskim zwyciężył Brady Kurtz, który zadeklarował pogoń za Bartoszem Zmarzlikiem. Podium uzupełnił Daniel Bewley ze stajni Monster Energy.


