Marko Lewiszyn pojawił się w teledysku do utworu "Nomer Odyn" (po ukraińsku tłumaczy się on jako "Numer Jeden"). - To możliwe, że zostaniesz pierwszym numerem w dziedzinie, w którą jesteś zaangażowany i której jesteś fanem od dzieciństwa. Pracuj, zdobywaj doświadczenie, a w przypadku porażki, ucz się i zacznij od nowa. Każda sekunda życia to walka, często nie tylko z tym, co nas otacza, ale z samym sobą. Sam wybierasz czy zostaniesz zwycięzcą tej bitwy - tłumaczą przesłanie swojego utworu muzycy. Żużel oddaje sens wiary w siebie Skąd pomysł na żużlowe akcenty w klipie? - Żużel to ulubiony sport tysięcy mieszkańców Równego. Jest cechą charakterystyczną naszego miasta, bo na Ukrainie zawody żużlowe odbywają się tylko na naszym torze - wyjaśniają muzycy. - Naszym zdaniem czarny sport najlepiej oddaje sens tego, co jest napisane w tekście - dodają. Lewiszyn wciąż nie jest zbyt dobrze znany sporej rzeszy kibiców czarnego sportu nad Wisłą. W ukraińskim żużlu, po tym jak Aleksandr Łoktajew zdecydował się na starty z rosyjską licencją, ciszy się za to statusem gwiazdy i ulubieńca tamtejszych fanów. Jego największym dotychczasowym osiągnięciem był awans do finałów IMŚJ w minionym sezonie. Cykl zakończył na 14. lokacie z 12 punktami na koncie. Polscy kibice pamiętają go zapewne także ze słynnego półfinału SoN, w trakcie którego udzielał po polsku wywiadu Łukaszowi Benzowi. Widocznie podekscytowany nastolatek nie mógł opanować emocji i wymsknęło się mu wulgarne słowo. Wilki dadzą mu szansę na debiut? W polskiej lidze zwiedził już wiele klubów, ale żaden nie dał mu realnej szansy sprawdzenia sił w oficjalnym meczu. Ostatnio bardzo blisko debiutu był w Cellfast Wilkach Krosno, do których latem wypożyczono go z Lokomotivu Daugavpils. Zespół z Podkarpacia pilnie potrzebował zawodnika U24, by załatać dziurę w składzie po kontuzjowanym Patryku Wojdyle. Niestety dla Ukraińca, prezes Grzegorz Leśniak chwilę później dopiął warunki ściągnięcia z Falubazu Jana Kvecha i ostatecznie to Czech startował w lidze. Mimo to, Lewiszyn zdecydował się kontynuować współpracę z Wilkami wciąż licząc na okazję do debiutu. Łatwo mieć nie będzie. Czeka go walka o skład z doświadczonym w PGE Ekstralidze Rafałem Karczmarzem.