Wicemistrzostwo młodzieżowych mistrzostw Polski oraz drużynowe mistrzostwo Polski. To dwa największe tegoroczne osiągnięcia Bartosza Bańbora. Junior Motoru Lublin nie mógł sobie wymarzyć lepszego wejścia w karierę. - Ten pierwszy sezon to spełnienie marzeń. Jestem z niego bardzo zadowolony. Wierzyłem w mistrzostwo, bo wiedziałem jaką mamy przewagę. Było to bardzo możliwe. Spodziewałem się złotego medalu - skomentował Bańbor. Mistrz świata będzie seniorem, ale przyjdzie inna gwiazda Mateusz Cierniak w przyszłym sezonie zostanie zawodnikiem seniorskiej formacji Motoru Lublin, a dokładnie wypełni miejsce zawodnika U-24. Do zespołu ma dołączyć Wiktor Przyjemski. Gdyby nie transfer bydgoskiej perełki, Bartosz Bańbor grałby młodzieżowe pierwsze skrzypce w Motorze Lublin. Jego sufit jest bardzo wysoko W pierwszym sezonie startów Bartosz Bańbor udowodnił, że jest w stanie rzucić rękawice najlepszym żużlowcom ligi. Jego sufit jest znacznie wyżej i - jak sam twierdzi - za kilka lat pokaże na co go stać. - Nie czuję się jeszcze zawodnikiem, który może walczyć na równi z Woffindenem czy Zmarzlikiem, ale wiem, że mogę. Swój sufit mam bardzo wysoko i pokażę go pewnie za kilka lat. Zawsze mam tremę podjeżdżając pod taśmę, ale po kilku meczach się do tego przyzwyczaiłem. Nauczyłem się nie patrzeć na nazwiska. Stresu przed finałem też wybitnie nie czułem. Czerpałem radość z jazdy i jeździło mi się bardzo dobrze - skomentował Bańbor. Czerpie z wiedzy starszych kolegów Bańbor nie mógł sobie wyobrazić lepszego zespołu do rozpoczęcia żużlowej kariery. Jego kolegą z drużyny jest m.in. Bartosz Zmarzlik, który chętnie mu podpowiada - podobnie, jak inni żużlowcy z lubelskiego zespołu. - Dopytuję starszych kolegów z drużyny o jazdę i ustawienia, bo mają ode mnie dużo większe doświadczenie. Wiem, że mogą mi przekazać ogrom wiedzy, więc dużo pytam - zakończył Bańbor.