Artiom Łaguta po raz ostatni startował w cyklu Grand Prix w 2021 roku. Zdobył wtedy mistrzostwo świata pokonując samego Bartosza Zmarzlika. W kolejnym sezonie chciał bronić tytułu i udowodnić, że to jego czas. Na przeszkodzie stanęła mu jednak wojna w Ukrainie. Rok pauzował od jazdy na żużlu. Wrócił w tegorocznej kampanii tylko dlatego, że posiada polski paszport. Artiom Łaguta to ostatni pogromca Bartosza Zmarzlika Sezony 2022 i aktualny 2023 to okres absolutnej dominacji Bartosza Zmarzlika. Eksperci mówią natomiast wprost - Polak nie ma konkurencji i przydałby mu się ktoś, kto napędzałby go do lepszej jazdy i rozwoju. Spośród aktualnych żużlowców wydaje się, że tylko Artiom Łaguta jest kimś, kto mógłby przerwać hegemonię trzykrotnego mistrza świata. W końcu już raz zdołał go pokonać. Łaguta dwa lata temu cieszył się jak dziecko ze zdobytego tytułu. To był jego czas, bo poza mistrzostwem świata wygrał też PGE Ekstraligę z Betard Spartą Wrocław. Wydawało się, że żużlowy świat stoi u jego stóp. Szykował się do obrony złotego medalu. Pewnie obejrzelibyśmy jego pasjonującą walkę ze Zmarzlikiem, gdy nie wojna, który wykluczyła go z jazdy na rok. Zasadniczo przerwa nie zrobiła na nim większego wrażenia, bo wrócił w dobrym stylu i ciągle jest jednym z najlepszych zawodników w polskiej lidze. W Grand Prix jednak startować nie może. Pod rosyjską flagą w ogóle jest to wykluczone. Teoretycznie mógłby jeździć jako Polak, ale na to nie chce dać zgody Polski Związek Motorowy. Raz, że to problem moralny, a po drugie Łaguta zabrałby potencjalnie miejsce w cyklu dla innego naszego reprezentanta. Zasadniczo jest też trzecie wyjście, czyli jazda pod neutralną flagą. Na razie jednak stanowisko FIM (Międzynarodowej Federacji Motocyklowej) jest takie jak naszego związku - "nie" dla Rosjan, nawet tych naturalizowanych. Łaguta mówi, że chce wrócić do Grand Prix Działacze swoje, a zawodnik swoje. Łaguta w tym roku już kilka razy mówił, że chce wrócić do walki o mistrzostwo świata. - To jeden z moich celów. Decyzja nie zależy jednak ode mnie - powiedział w rozmowie z PGE Ekstraligą. Od czasu do czasu w swoich mediach społecznościowych publikuje zdjęcia ze swoich startów w cyklu, jakby sugerując, że coś jest na rzeczy w kwestii jego powrotu. Na dziś mimo wszystko wydaje się to odległa perspektywa, choć Łaguta robi wszystko, aby zmienić decyzję władz. Zapowiedział już, że w przypadku zielonego światła w żadnych eliminacjach startować nie będzie i liczy na tzw. "dziką kartę", czyli bezpośrednią nominację. To akurat najmniejszy problemy, bo gdyby faktycznie dostał zgodę na powrót, to na pewno miejsce dla niego by się znalazło. Trener kadry już wybrał skład na DPŚ! "Nie mam żadnych wątpliwości" Łaguta żyje i mieszka w Polsce Swoją drogą Artiom od wielu lat mieszka w Polsce. Przyjechał do naszego kraju, bo tutaj jest żużlowe centrum świata. Osiadł w Bydgoszczy i świetnie mówi w naszym języku. W Rosji bywa bardzo rzadko - w zasadzie raz w roku po to, by odwiedzić swoich najbliższych. W Polsce generalnie cieszy się sympatią kibiców. Co prawda podpadł niektórym pokrętnym zachowaniem tuż po wybuchu wojny, ale większość odbiera go mimo wszystko pozytywnie. Lubiany też jest w drużynach, w których startuje. Uchodzi za raczej spokojnego i bezkonfliktowego zawodnika. Motor złożył ofertę swojej gwieździe. Będzie niespodzianka?