Marty Półtorak próżno szukać w zestawieniach najbogatszych Polaków, bo pilnie strzeże swojego majątku. Zrezygnowała nawet ze zdobytego mandatu radnej sejmiku, bo w innym razie musiałaby wypełnić oświadczenie majątkowe. Kiedy nowiny24.pl tworzyły listę milionerów z Podkarpacia, to redaktorzy zauważyli jedynie, że Półtorak, gdyby tylko chciała, znalazłaby się na liście tygodnika "Wprost". Zmarzlik poprosił o spotkanie. Postawi sprawę na ostrzu noża Rafał Wilk ze wsparciem Marty Półtorak zdobywał złote medale Jedno jest pewne, właścicielka Millenium Hall, przez dekadę trzęsła polskim żużlem i ma swoje zasługi. To dzięki jej zaangażowaniu Stal Rzeszów podniosła się z kolan na początku XXI wieku. Weszła do klubu przypadkiem, jako jeden ze sponsorów (kiedyś w rozmowie z Interią przyznała, że negocjując umowę, celowo zawyżyła warunki, żeby Stal ich nie przyjęła), ale bardzo szybko okazało się, że jeśli nie da od siebie 100 procent, to Rzeszów zniknie z żużlowej mapie. Po Rzeszowie były jeszcze Cellfast Wilki Krosno, Apator Toruń oraz indywidualny sponsoring Rafała Wilka, byłego żużlowca, a obecnie paraolimpijczyka, który ze wsparciem firmy pani Półtorak zdobył złote medale olimpijskie. Kiedyś kusiła Tomasza Golloba, teraz ma wszystkie największe gwiazdy Kiedy Półtorak była prezesem Stali, to kusiła największe gwiazdy, na czele z Tomaszem Gollobem i Jarosławem Hampelem. Nigdy jej się nie udało. Zostając sponsorem reprezentacji, ma wreszcie wszystkie największe gwiazdy. - Jakbym chciała to skomentować pół żartem pół serio, to marzenia się spełniają. Inna sprawa, że mnie bardziej cieszyło, kiedy przychodził do klubu zawodnik przeciętny i nagle urastał, stawał się gwiazdą pod naszymi skrzydłami - przyznaje. Dla bizneswoman z Podkarpacia większą wartość ma wspieranie zawodnika, dla której jej pieniądze są ostatnią deską ratunku. Chodzi jej o to, żeby pomagać ludziom w realizacji pasji. Dlatego m.in. pomogła Wilkowi. - Oprócz Rafała nie mamy nikogo tak utytułowanego. Nie jest to jednak naszym głównym celem. Chodzi nam bardziej o emocje sportowe, żeby pomóc zawodnikom w ich rozwoju i codziennych zmaganiach - stwierdza. Namawiano ją, żeby została sponsorem PGE Ekstraligi To, że zostanie sponsorem Żużlowej Reprezentacji Polski, wcale nie było takie oczywiste. - Miałam takie pytania i sugestie, że jakbyśmy zostali sponsorem ligi, to zwrot medialny byłby większy. Jednak nie samym chlebem człowiek żyje, nie wszystko da się ocenić i robić przez pryzmat Excela - zauważa. Ze Stalą nigdy nie zdobyła medalu. - W tym sezonie, w którym zajęliśmy czwarte miejsce, mieliśmy szansę walczyć o coś więcej, nawet o złoto. Jednak w jednym z meczów straciliśmy dwóch liderów. Obaj doznali kontuzji. A nie da się walczyć o duże cele bez dwóch najlepszych zawodników - opowiada. Liczy jednak, że z najbardziej utytułowaną reprezentacją żużlową na świecie, to się uda. Łatwo jednak nie będzie. W tym roku mamy w październiku finał Speedway of Nations, gdzie Polska nie zdobyła jeszcze złota, a w ostatnich dwóch turniejach nie stała nawet na podium. Za rok z kolei będzie finał Drużynowego Pucharu Świata na PGE Narodowym w Warszawie. Tam Biało-Czerwoni będą bronili złota. Obawy jednak są, bo na układanym, sztucznym torze Polska nie będzie miała atutu własnego toru.