Kacper Pludra i Krzysztof Sadurski, to dwa objawienia pierwszych spotkań sezonu 2023. Sadurski ma średnią lepszą niż wicemistrz świata Patryk Dudek. Za jego plecami w klasyfikacji średnich są też takie nazwiska, jak Jack Holder, Max Fricke czy Mateusz Cierniak. Sadurski to numer 25. na liście średnich. Duże nazwiska za plecami Pludry Pludra jest niżej, na 39. miejscu, ale i on ma za plecami wielkie nazwiska. Kolegę z GKM-u Gleba Czugunowa, medalistę cyklu Grand Prix Jarosław Hampela, czy mistrza świata juniorów Jakuba Miśkowiaka. Sadurski i Pludrą są w tym roku widoczni. Jadą szybko, dynamicznie i zbierają punkty. Dorobek Pludry w kolejnych spotkaniach, to 3+1 (Włókniarz), 6+1 (Stal), 4 (Unia) i 8+1 (Wilki). Zawodnik zdobył już trzy trójki, a punktował w 12 z 18 wyścigów. Gdyby nie głupi i brutalny, choć niezamierzony faul (to była raczej brawura, błąd jeździecki) na Chrisie Holderze, to Pludra mógłby być wniebowzięty. Inna sprawa, że jak tak dalej będzie jeździł, to każdy klub weźmie go z wielką chęcią na pozycję zawodnika U-24, bo Pludra jest ambitny, walczy, nie boi się odpowiedzialności i jazdy w trudnych momentach. Sadurski już ma na rozkładzie Lamberta Sadurski też robi swoje. Może bardziej po cichu, bez takiego rozgłosu, ale to w tej chwili juniorski numer 1 w Polsce. Rządzić mieli Cierniak, Bartłomiej Kowalski czy Oskar Paluch. Jednak to Sadurski zadziwia. Sam fakt, że przywiózł punkty na takich zawodnikach jak Robert Lambert czy Frederik Jakobsen znaczy wiele. Najlepszy junior Unii Damian Ratajczak ma średnią 0,923. Drugi z kolei Hubert Jabłoński ma 0,778. Gdyby ich wymienić na Pludrę (1,412) i Sadurskiego (1,750), to moc Unii wzrosłaby zdecydowanie. Inna sprawa, że w Lesznie pewnie nie żałują. Zarobili, a na sukcesy są gotowi poczekać. W końcu nie tak dawno (2017-2020) Unia zdobyła cztery tytuły mistrza Polski z rzędu i jest nasycona.