Pawlicki w niedzielnym meczu wykorzystał znajomość grudziądzkiego toru, zdobywając dla beniaminka PGE Ekstraligi 12 punktów z bonusem w sześciu startach. W tym sezonie nie miał jeszcze tak dobrego występu. Pięcioletnia praca dla GKM-u i nauka toru nie poszła w las, starszy z braci zapamiętał, jak skutecznie tak jeździć. PGE Ekstraliga. Falubaz Zielona Góra. Przemysław Pawlicki w końcu bohaterem O Pawlickim powiedziano i napisano już sporo. W tym sezonie niekoniecznie dobrze, bo zdarzało się, że nie wytrzymywał ciśnienia lub po prostu punktował zbyt słabo. Przypominał wręcz siebie z najgorszych momentów w barwach GKM-u. Kto wie, czy mecz w Grudziądzu nie będzie jednak momentem zwrotnym.- Miałem trochę informacji na temat tego toru, więc starałem się pomagać chłopakom na tyle, ile tylko się dało. Jeżdżąc w GKM-ie sam miałem inne silniki, a wiadomo, że nie zawsze tak samo się je ustawia. Tym bardziej że już dwa lata minęły od mojego ostatniego pobytu w Grudziądzu - powiedział żużlowiec na antenie Canal+.Pawlicki następnie kontynuował swoją wypowiedź. - Widać, że jednak jeśli jest dobry silnik, to ustawienia sprzed lat również działają, tylko trzeba nad tym delikatnie popracować. Przyjeżdżając do Grudziądza, wiedziałem, że będzie ciężko, ale w trakcie zawodów nigdy nie myślisz o tym, żeby się poddać. Przy -10 wiedzieliśmy, że będziemy szarpać, ile tylko się da, żeby wywieźć, chociaż punkt bonusowy. Udało się go wyrwać, ale nie udało się wygrać meczu - dodał. Chwile grozy podczas meczu w Gdańsku. Dramatyczny wypadek, zawodnik w szpitalu Żużel. Czy GKM Grudziądz pożałuje odejścia Pawlickiego? Przeszłość niespełna 33-latka w Grudziądzu jest zarówno pozytywna, jak i negatywna. Przeplatał słabsze sezony średnimi, pojawiały się konflikty, choćby z Nickim Pedersenem czy też kontrowersyjne wykluczenia. Przez pięć sezonów (2018-2022) Pawlicki zapracował jednak sobie po pewnym czasie na miano kapitana drużyny. Jego akcje były też kluczowe dla historycznych zwycięstw - w 2019 roku w Toruniu i w domowym meczu z Włókniarzem w 2021 roku, który przypieczętował utrzymanie.Po sezonie 2022 działacze mieli dość. Żużlowiec chciał pozostać w PGE Ekstralidze, rozmawiał o kontrakcie z Cellfast Wilkami, które szukały wzmocnień po awansie. Gdy rozmowy zakończyły się fiaskiem, wrócił do GKM-u, ale grudziądzcy działacze nie byli nim zainteresowani. Wzbraniał się od Metalkas 2. Ekstraligi, jednak tylko jazda tam mu pozostała. Był drugim z najskuteczniejszych zawodników ligi (po Wiktorze Przyjemskim) i z Falubazem wrócił do elity. Teraz robi wszystko, aby w niej się utrzymać. Pokazali piłkarzom, jak wygrywać. Polacy mistrzami Europy!