Zapytaliśmy Martina Vaculika o kolizję z pijanym kierowcą. - Coś się jednak wydarzyło, prawda? - ciągnęliśmy za język Martina Vaculika. - Nie będę się do tego odnosić. To niepotrzebne - powiedział wyraźnie zirytowany Vaculik. Ponownie chce zdobyć medal mistrzostw świata Po nieudanym rozpoczęciu cyklu Grand Prix w wykonaniu Martina Vaculika, Słowak zaczarował Warszawę i niewiele zabrakło mu to pierwszego w tym sezonie podium. W takiej formie Vaculik wciąż może bić się o medale mistrzostw świata. Obrona brązowego medalu sprzed roku to realny scenariusz. - Jestem zadowolony z występu. Zdobyłem cenne punkty do tabeli. Czwarte miejsce jest takie, że podium było na wyciągnięcie ręki i chciałoby się więcej. Patrzę na to pozytywnie jednak. Czułem cały czas się dobrze. Chcę cieszyć się jazdą. Wiem, że mogę ponownie zdobyć medal mistrzostw świata. Dam z siebie wszystko, a na ile to wystarczy, zobaczymy - komentuje w rozmowie z Interią Martin Vaculik. Najlepsze Grand Prix w Warszawie. Kibice mieli co oglądać To była obiektywnie najlepsza runda Grand Prix z jak dotąd rozegranych w Warszawie. Kibice praktycznie w każdym wyścigu oglądali mijanki na torze. - Tor był bardzo dobry. Można powiedzieć, że to najlepszy warszawski tor, na którym miałem okazję się ścigać. Chce pogratulować organizatorom za przygotowanie tego. Atmosfera na trybunach również była super. To świetne uczucie jeździć przed taką publicznością - zakończył Martin Vaculik.