Ostatnim klubem Jacka Frątczaka był For Nature Solutions Apator Toruń. W 2019 rozstał się z zespołem po słabym początku sezonu. Frątczak bardzo to przeżył. Przez kilka długich tygodni lizał rany. Wrócił do żużla jako ekspert i komentator. W tym roku jego głos słyszeliśmy w trakcie transmisji z kolejnych rund SEC. O powrocie Frątczaka spekuluje się od kilku tygodni Od jakiegoś czasu mówi się jednak, że Frątczak wróci do pracy w klubie. Nie jest tajemnicą, że prezes Tauron Włókniarza Częstochowa Michał Świącik mocno sondował osoby z żużlowego środowiska i pytał, co sądzą o Frątczaku. Działacz w wielu rozmowach chwalił Frątczaka za inteligencję i ciekawe podejście do prowadzenia zespołu. Mówił, że drugiego tak wytrawnego analityka ze świecą można szukać. Czas jednak płynie, a Frątczaka, jak nie było, tak nie ma, choć już przed półfinałem z Platinum Motorem Lublin spekulowano, że się pojawi, że będzie podpowiadał, że pomoże tak zestawić skład, by zaskoczyć rywala. Prezes Włókniarza powiedział, co myśli o obecnym sztabie Włókniarz dwumecz z Motorem oczywiście przegrał. Częstochowianie nie poradzili sobie także w spotkaniu o brąz z Apatorem, a prezes Świącik nie wytrzymał i mocno skrytykował sztab szkoleniowy. Nie mówił o dymisji, ale przyznał, że jemu nie odpowiada to, że trener zajmuje się zespołem tylko w dniu meczu, że w ogóle nie interesuje się tym, co dzieje się w pozostałe dni tygodnia. Prezes Świącik nie chce jednak odpowiedzieć wprost, czy za rok Włókniarz będzie miał inny sztab i nowego menadżera. Zapowiada jedynie rozmowę z wszystkimi i ocenę ich pracy. Zapytaliśmy Frątczaka o pracę we Włókniarzu Zadzwoniliśmy zatem do Frątczaka, by zapytać, jak to jest z tym Włókniarzem. Rozmowa się układała do momentu, w którym menadżer opowiadał anegdoty. W tym tę o dostawcy lodów, który przyjechał do jego lokalu (Frątczak prowadzi restaurację) i okazał się kibicem Włókniarza. Nawet wyciągnął plastron drużyny. Gdy jednak zapytaliśmy Frątczaka wprost, czy weźmie tę posadę, ten nagle zmienił temat: - "Miło się rozmawiało, ale muszę teraz jechać do doktora Zapotocznego i zawieźć mu tort". Gdy próbowaliśmy dopytać, czy brak jednoznacznego stanowiska bierze się, stąd, że poróżnił się z prezesem, tylko się uśmiechnął. - To dobre. Nie wiedziałem. Jakby nie było, zmiany w sztabie Włókniarza za chwilę staną się faktem. Teraz są w nim: Lech Kędziora, Jarosław Dymek, Sebastian Ułamek, Józef Kafel i Bartosz Świącik. Losy Kędziory i Dymka wydają się przesądzone. Wysokie notowania ma Ułamek, który w krótkim czasie postawił na nogi juniorów.