Większość fanów odpowiadających na pytanie było z zagranicy, najczęściej z Anglii i Australii. Komentarze były pochlebne, a fani doceniali upór zawodnika i jego dążenie do złota mimo przeciwności losu. Przypomnijmy, że Doyle potrafił wychodzić do prezentacji o kulach, a potem jechać w meczu jakby nigdy nic. To budziło mieszane uczucia, bo niektórzy mówili że taki zawodnik jest po prostu niezdolny do jazdy w meczu. Jak dobrze wiemy, ostatnie tygodnie przynosiły dużo zawirowań z tym żużlowcem, jeśli chodzi o jego przynależność klubową PGE Ekstralidze. Doyle tuż przed okienkiem transferowym zmienił zdanie i odszedł z Unii Leszno. Dogadał się z beniaminkiem z Krosna, bo tam po prostu dali mu więcej pieniędzy. Kibice z Leszna nie mogą mu tego wybaczyć. Przy każdej okazji wypominają mu to zachowanie. Mówią o nim "Doylar" Większość polskich kibiców odpowiadających na pytanie zadane przez fanpage cyklu GP wypowiadała się w podobnym tonie. Dolar, złotówa, sprzedawczyk - takie teksty dominowały. Widać, że zniesmaczeni postawą zawodnika są także w innych polskich ośrodkach. Trudno się dziwić, przecież jeśli dziś zrobił to Unii Leszno, jutro może zrobić to komuś innemu. Doyle po prostu lubi pieniądze i ustalenia są dla niego bez znaczenia. Fakty są takie, że dla Wilków postawa Doyle'a może mieć kolosalne znaczenie. Od niego w dużym stopniu zależy to, czy beniaminek utrzyma się w PGE Ekstralidze. Skład wygląda nieźle, ale jest kilka niewiadomych. W podobny sposób jak Doyle'a klub wyciągnął z Grudziądza Krzysztofa Kasprzaka. Wilki jadą bez skrupułów, ale wyjścia nie mają, jeśli nie chcą powtórzyć zeszłorocznej historii Arged Malesy. Czytaj także: Drugi raz tego nie zrobi. Ten sezon go wiele nauczył Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata