Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Grzegorz Zengota zostanie na kolejny sezon w ROW-ie Rybnik. Jednak trudna sytuacja na rynku transferowym (deficyt żużlowców) sprawiła, że inne kluby zainteresowały się zawodnikiem. Grzegorz Zengota nie jest tani W błędzie był jednak ten, kto myślał, że pozyska 34-latka za stosunkowo niskie pieniądze. Nieoficjalnie słyszymy, że tak Stelmet Zielona Góra, jak i Cellfast Wilki Krosno usłyszały, że cena wynosi: 600 tysięcy złotych za podpis i 6 tysięcy za punkt bez widełek. Brak widełek oznacza, że zawodnik ma dostać 6 tysięcy za punkt bez względu na to, czy w meczu zdobędzie 5, czy 10 punktów. Tymczasem kluby wolą drabinkę. Inna stawka za punkt przy zdobyciu 5 punktów, inna przy 6 do 9, inna powyżej 10 punktów. Wilki lub Falubaz wezmą go tylko w razie awansu Takie Cellfast Wilki przy braku awansu najpewniej odpuszczą Zengotę i wezmą tańszego Jakuba Jamroga. Dodatkowo w Krośnie będą chcieli zatrzymać Mateusza Szczepaniaka. Stelmet Falubaz też celuje w Zengotę myśląc o awansie. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to też może odpuścić temat i zdecydować się na tańsze rozwiązanie. Jakby nie spojrzeć Zengota z pustymi rękami nie zostanie. Ktoś z duetu Wilki, Falubaz awansuje, więc to jedno wolne miejsce w składzie będzie. Warto dodać, że ten sezon Zengota zakończył wyjątkowo efektownie. To jego akcja w ostatnim biegu meczu ROW - H. Skrzydlewska Orzeł Łódź (47:43) przesądziła o pozostaniu rybniczan w pierwszej lidze.