Zapomnijcie o Grzegorzu Krychowiaku. Oto nadciąga Mateusz Cierniak, który ze swoją miłością do kupowania i gromadzenia butów oraz ubrań wkrótce przebije piłkarza reprezentacji Polski. Tylko czekać aż zacznie pokazywać ulubione modele ze swojej kolekcji w mediach społecznościowych. Cierniak opowiada, skąd wzięło się u niego zamiłowanie do butów O swoim zamiłowaniu do butów Cierniak opowiedział w rozmowie z Natalią Pietruchą na fanpage’u żużlowej reprezentacji Polski. - Mega dużo par zgromadziłem w swojej kolekcji. Cały czas gromadzę. Nie ma w tym historii. To się zaczęło w gimnazjum. Miałem 13, 14 lat. Rozmawialiśmy ze znajomymi i zacząłem się w to wkręcać - opowiada Cierniak. Mistrza świata juniorów interesuje nie tylko kupowanie, ale też różne historie związane z projektami. Interesuje go design, czy też to, z jakiego materiału zostały zrobione buty. Dziennikarka pokazała Cierniakowi swoje buty Gdy dziennikarka pokazała mu swoje buty i zapytała, co o nich sądzi odpowiedział krótko. - Reeboki. Wygodne. Miałem takie. Nie tak wysokiej podeszwie, ale miałem. Ten twój model jest trochę zmodyfikowany - przyznał dodając, że jego ulubionym modelem jest Jordan, czwórka. - Przemawia do mnie, bo dużo się na nim dzieje, jak chodzi o kształt i inne elementy. Jest smukły, prosty, wszystko w jednym. Posiadam najwięcej par z tego modelu. Okazuje się, że Cierniak poluje na okazje i kupuje unikatowe modele. - To się odbywa na zasadzie losowania. Zapisuję się na nie, a po kilku minutach dostaję powiadomienie: kupiłeś buty. Są losowania, do których dostęp mają nieliczni, klienci VIP. Niektóre losowania są stacjonarne, trzeba lecieć do Stanów - wyjaśniał zawodnik Motoru Lublin i żużlowej reprezentacji Polski. Cierniak ma menelskie kurtki z lumpa za dwie dychy Mistrz przyznał, że cieszy go to, że może spełniać swoje zachcianki, jak chodzi o buty czy ubrania. Choć nie szaleje, bo kariera jest dla niego najważniejsza. Przyznaje, że nie zastanawia się nad tym, czy kupić rolexa lub nowe auto, bo woli wydać na dobry rower, który pomoże mu zbudować formę. Na punkcie tego, jak wygląda, ma jednak małego bzika. - Jara mnie, że dziś wyjdę tak i nikt inny nie będzie miał takich ubrań. Lubię założyć szerokie spodnie i puchową kurtkę, albo harringtonkę. Mam też menelskie kurtki z lumpa za dwie dychy. Nie wiem, kiedy ostatnio byłem na "dropie" w lumpie? Chyba w gimnazjum. Lubię sobie jednak wyjść i pogrzebać w ubraniach - kwituje Cierniak. Zobacz również: Złotego juniora nie interesuje skok na kasę. "Chcę być najlepszy"