- Może to mało ważne, ale wczoraj dzięki pomocy teamu Keynana Rewa dotarłem do Krosna. Mój samochód jeszcze w Lesznie uległ awarii i dzięki pomocy chłopaków dotarłem na mecz. Mając wszystkie dokumenty zawodników, pewnie byłby walkower. Nagroda fair play idzie do Keynana. Dzięki - napisał Kryjom w mediach społecznościowych. Sporo osób bardzo chwaliło postawę zawodnika oraz klubu z Krosna. Wilki teoretycznie mogły zabronić swojemu zawodnikowi takich rzeczy, bo gdyby Kryjom nie dotarł, byłby walkower, jak zresztą sam menedżer napisał. Zapewne sytuacja skończyłaby się wielkim skandalem. Wszelkie zagrywki tego typu odsunięto jednak na bok i postanowiono po ludzku pomóc drugiej osobie, co w tym świecie jest już coraz rzadsze. A zwłaszcza w przypadku profesjonalnej rywalizacji sportowej. Często wręcz szuka się okazji do wykorzystania czyichś problemów. Devils rozgromieni w Krośnie Samego wyjazdu do Krosna zawodnicy z Landshut dobrze jednak wspominać nie będą. Doznali sromotnej porażki i odpadli z walki o półfinał eWinner 1. Ligi. Tak czy inaczej są jednak rewelacją sezonu, bo wiosną absolutnie nikt nie spodziewał się, że tak bezproblemowo utrzymają się w lidze. Ich pozostanie na tym szczeblu ani przez chwilę nie było zagrożone. Na dzień dobry pokonali zresztą Polonię Bydgoszcz, jednego z faworytów ligi. W zrobieniu czegoś więcej przeszkodziły im kontuzje. W ostatnich tygodniach w zasadzie Devils nie mają kim jechać. Kontuzjowani są: Kai Huckenbeck, Erik Riss, Martin Smoliński, a swoje problemy miał też Mads Hansen. Trzon zespołu został bardzo naruszony. Zastępcy nie są już na takim poziomie, więc nie dało się niczego więcej sportowo zdziałać. To, czego w tym roku dokonał Kryjom i spółka zasługuje jednak na duży szacunek. Czytaj też:Puściły mu hamulce. Wskazał winnych dramatu kolegiOto sekret ich sukcesu. To może dać im awans