Przez dwa tygodnie kibice żużla żyli w strachu. Bartosz Zmarzlik po wykluczeniu za nieregulaminowy strój (brak logo sponsora cyklu) z GP Danii nagle stracił olbrzymią przewagę nad drugim Fredrikiem Lindgrenem. Z 24 punktów przewagi zrobiło się 6 i zaczęło się nerwowe odliczanie do finałowej rundy w Toruniu. Doszło do ważnej rozmowy prezydenta FIM z Castagną Była obawa, bo Zmarzlik w dwóch finałowych meczach PGE Ekstraligi, które odbyły się już po GP Danii, nie był sobą. Punkty nawet się zgadzały, ale jego jazda wyglądała źle. Był na motocyklu sztywny, brakowało mu tego charakterystycznego dla niego luzu w jeździe. Na szczęście w Toruniu nastąpiła kompletna metamorfoza i powrót do tej najlepszej jazdy. Zanim jednak Zmarzlik zgarnął złoto, doszło do bardzo ważnej rozmowy na jury. Prezydent FIM Jorge Viegas powiedział wprost Włochowi Armando Castagni (szef Komisji Wyścigów Torowych w FIM), że nie popiera tego, co stało się w Danii. Od razu też zapowiedział, że przepis o wyrzucaniu zawodników z turnieju za niewłaściwy strój zostanie usunięty z regulaminu i przestanie obowiązywać. Włoch oberwał za to, co stało się w Vojens Castagni nie było w Vojens, ale jemu oberwało się najbardziej. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że jury konsultowało z nim decyzję o wykluczeniu Zmarzlika. To właśnie Castagna miał nakazać postępowanie zgodnie z zapisami szczególnego regulaminu dla Grand Prix, który daje możliwość wykluczenia za nieregulaminowy strój. Dziennikarze Eurosportu ujawnili w trakcie transmisji z sobotniej rundy GP, że zapłakany Zmarzlik dzwonił do Viegasa. Prezydent miał też telefon od polskich działaczy, którzy próbowali interweniować w tej sprawie. Viegas wszystko przyjął ze zrozumieniem, ale nie mógł zmienić decyzji jury. Nie ma takich uprawnień. Viegas stawia sprawę jasno. Już nigdy nikt nie zostanie wykluczony za strój W rozmowie z WP SF Viegas przyznał, że jego przyjazd na finał do Torunia nie był przypadkowy. Wybrał te zawody, żeby zmierzyć się z trudną sytuacją i ugasić pożar po Vojens. Viegas co prawda przekonywał z jednej strony, że jury nie mogło podjąć innej decyzji, ale od razu dodał, że on się z nią nie zgadza i zapowiedział likwidację przepisu o wyrzucaniu z zawodów za nieregulaminowy strój. - Żaden zawodnik nigdy więcej nie zostanie wykluczony z walki o złoty medal z powodu niewłaściwego kombinezonu lub innej biznesowej sprawy. Decyzja w tej sprawie została już podjęta - zapewnił Viegas przyznając równocześnie, że nie wiedział, że taka regulacja w ogóle istnieje. Przepis o wykluczaniu za strój został wprowadzony na wniosek nowego promotora. Wina leży jednak po stronie FIM CCP, bowiem pan Castagna nie musiał się zgadzać na taki zapis. W żadnym innym sporcie motorowym nie ma tak surowych restrykcji.