Wiktor Przyjemski, Damian Ratajczak, Krzysztof Lewandowski, Paweł Trześniewski - sezon 2021 dostarczył polskiemu żużlowi całkiem pokaźną grupę nowych utalentowanych żużlowców. Kolejny może okazać się pod tym względem jeszcze bardziej okazały. Młodym talentom w rozwoju pomóc mają rozgrywki Ekstraligi U24, ale spora część z nich może liczyć również na miejsce w pierwszym zespole. Wiktor Rafalski ma gorzej niż Przyjemski Pamiętacie oczekiwanie na szesnaste urodziny Ratajczaka i Przyjemskiego? Choć swoje spore umiejętności udowadniali oni w licznych zawodach młodzieżowych, to na start w lidze musieli czekać aż do maja. Opinia publiczna wyrażała wówczas ogromne oburzenie, ale leszczynianin i bydgoszczanin i tak mogą mówić o swego rodzaju farcie, jeśliby porównać ich sytuację choćby z Wiktorem Rafalskim. GKM chętnie skorzystałby z niego już w minionych rozgrywkach, ale ten urodził się 2 grudnia. W wiek seniora będzie wchodził więc równolegle z Przyjemskim i Ratajczakiem, ale w lidze zadebiutuje niemal rok po nich. Podobny los spotkał również Kajetana Kupca z Eltrox Włókniarza Częstochowa. Franciszek Karczewski kosztował bajońskie sumy Kupiec to jeden z dwóch najbardziej perspektywicznych w szkółce Włókniarza. Drugi z nich, Franciszek Karczewski został wypożyczony za aż 300 tysięcy złotych do Cellfast Wilków Krosno. Włókniarz większość tej kwoty przeznaczyć ma na dosprzętowienie 16-latka, o którym już teraz mówi się jako o jednym z najlepszych młodzieżowców na zapleczu. Wspomnieliśmy już o Wiktorze Rafalskim, który od kwietnia ma tworzyć młodzieżową parę GKM-u wespół z Kacprem Pludrą. Dwudziestolatek został wypożyczony do Grudziądza, bo w Fogo Unii Leszno chcą dać szansę młodszym. Miejsce u boku Damiana Ratajczaka zajmie najprawdopodobniej Hubert Jabłoński, ale na Smoczyku sporo obiecują sobie również po Maksymie Borowiaku, Olivierze Buszkiewiczu czy Tobiaszu Musielaku (znanym dotąd głównie z uwagi na zbieżność nazwisk z zawodnikiem Cellfast Wilków). Oskar Paluch to następca Zmarzlika? Na brak perspektywicznych zawodników nie narzekają również w eWinner Apatorze. Miniona edycja Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów wypromowała nazwisko Mateusza Affelta, zawodnika niecieszącego się może tak dużym talentem, co Krzysztof Lewandowski, ale jeżdżącego płynnie i potrafiącego zaskakiwać bardziej uznanych rywali na domowym torze. Ma spore szanse na przeskoczenie w klubowej hierarchii Karola Żupińskiego, jednak to do miejsca w składzie nie wystarczy, bo państwo Termińscy jesienią wyciągnęli z GKM-u Denisa Zielińskiego. Wszystko wskazuje na to, że póki co będzie w dalszym ciągu rozjeżdżał się w zawodach młodzieżowych. Za największą gwiazdę rocznika 2006 uważa się jednak Oskara Palucha z Moje Bermudy Stali. Co bardziej krewcy gorzowianie mówią o nim bez ogródek: "Będzie przy Zmarzliku tym, kim Zmarzlik był przy Gollobie". Rzeczywiście, syn Piotra Palucha zdominował swoją kategorię wiekową w zawodach 250-ek, a o jego talencie głośno mówi się od dawna, jednak prawo jazdy w lidze uzyska dopiero na początku czerwca. Wcześniej będzie mógł sprawdzać się w DMPJ czy Ekstralidze U24. Mateusz Jabłoński jeszcze może wrócić Jeszcze pół roku temu na równi z Oskarem Paluchem wymienialibyśmy bez wahania Mateusza Jabłońskiego. Syn Mirosława uczestniczył jednak w groźnym wypadku na Motoarenie, po którym spędził bardzo wiele czasu w śpiączce farmakologicznej. Młodzieżowiec wygrał wyścig ze śmiercią i powoli wraca do pełnej sprawności, jednak nikt w środowisku nie da uciąć sobie ręki za to, że zobaczymy go jeszcze na torze. Żadna furtka nie została w każdym razie zamknięta - wciąż obowiązuje jego kontrakt z Aforti Startem Gniezno.