Mikkel Michelsen i Maksym Drabik rozczarowują w rundzie play-off. Policzyliśmy średnie obu zawodników uwzględniając mecze półfinałowe i pierwsze starcie o brązowy medal. Trzeba przyznać, że nie wygląda to dobrze. Duńczyk legitymuje się średnią 1,375 pkt./bieg, zaś Polak 1,230. To bardzo niepokojące dane dla częstochowian, bo mówimy przecież o żużlowcach, którzy powinni ciągnąć tę drużynę. Gwiazdy ciągną Włókniarza poza strefę medalową Liczby to jedno, ale niepokoić może także wizualnie jazda obu zawodników. Michelsen jest totalnie pogubiony. Ma przebłyski dobrej formy, ale zdarzają mu się zdecydowanie rzadziej niż wpadki. Drabik też nie przypomina siebie w optymalnej formie. A skutecznej jazdy tych żużlowców Włókniarz potrzebuje niczym tlenu. Już w sobotę podejmie u siebie For Nature Solutions Apatora Toruń w rewanżowym meczu o brąz. Trzeba odrobić 10 punktów, co łatwe nie będzie. A brak medalu będzie wielką porażką częstochowian. Apetyty sięgały przecież nawet finału. Większą nadzieję na szybką poprawę daje Drabik, który na własnym torze spisuje się z reguły lepiej niż na wyjazdach. Domowy owal po prostu mu sprzyja i zna go na wylot. Duńczyk z kolei ma bardziej problem z sobą. - Nie wytrzymuje presji trudnych meczów - taką tezę postawił ostatnio w Magazynie PGE Ekstraligi trener Marek Cieślak. "Chcecie wyjść z twarzą? Oddajcie punkty Zmarzlikowi" [FELIETON] My dodajmy, że Michelsen wciąż nie ma poukładanego warsztatu. Jeździ na silnikach od Flemminga Graversena i Ashleya Hollowaya, ale do żadnych nie potrafi się dopasować, aby wróciła dawna skuteczność. Swoją drogą trudno wyrokować, czy problem jest w sprzęcie bardziej w samym zawodniku. Poza wszystkim warto wspomnieć, że Włókniarz w sobotę będzie miał minimalny margines błędu. Po osiągnięciu sześciu punktów przewagi torunianie skorzystają z rezerw taktycznych i w ten sposób mogą trzymać korzystny dla siebie wynik. A mają kim straszyć, bo piekielnie szybki jest Emil Sajfutdinow. Jego stać w Częstochowie na zdobycie nawet kompletu punktów. Jeśli jego koledzy pojadą na miarę swoich możliwości, to Apator ma wszystko, aby wygrać brąz z Włókniarzem. Anglik w szoku. Tak go potraktował polski klub