Kariera Patricka Hansena rozwija się w zastraszającym tempie. Jeszcze niedawno Duńczyk ścigał się w najniższej klasie rozgrywkowej. Obecnie 23-latek przygotowuje się do debiutu w PGE Ekstralidze, do której trafił po sezonie życia spędzonym w Ostrowie. Pomimo awansu Arged Malesy, pozyskała go Moje Bermudy Stal. W Gorzowie żużlowiec ma być brakującym elementem układanki stworzonej do sięgnięcia po drużynowe mistrzostwo Polski. Patrick Hansen uspokaja kibiców Nowy nabytek obecnych brązowych medalistów kraju ma już za sobą trzy oficjalne sparingi w żółto-niebieskich barwach. Jego postawa w starciach z Falubazem i Spartą zaniepokoiła kibiców. Zatroskani fani zwracają przede wszystkim na jazdę w kratkę. Raz bowiem potrafił on wygrać bieg z ogromną przewagą nad rywalami, a innym razem oglądać plecy niżej notowanych przeciwników. Sam zainteresowany ma świadomość tego, iż nie spisuje się idealnie i zrobi wszystko by na inaugurację PGE Ekstraligi przypominać ponownie zawodnika z sezonu 2021. - To jest połączenie wielu rzeczy. Nigdy wcześniej nie ścigałem się w Gorzowie, więc mam mało czasu, by wypróbować wszystkie silniki. Poza tym wciąż przyzwyczajam się do tego technicznego toru. Czuję, że jestem na dobrej drodze. Mam nadzieję, że pokażą to niedługo moje wyniki - oznajmił w rozmowie z Interią. Mecze o stawkę ponad wszystko Patrick Hansen tuż przed spotkaniem z Motorem dość niespodziewanie zyskał rywala w walce o skład w postaci przyzwoicie spisującego się Wiktora Jasińskiego. Duńczyk nie zamierza jednak rywalizować z Polakiem na śmierć i życie. - Wszyscy chyba wiemy, że trening i mecz to zupełnie co innego. Zawsze maksymalnie staram się na treningu, lecz też korzystam z okazji i testuję wtedy różne silniki oraz ustawienia. Zdecydowanie wolę być wolniejszy na treningach czy popełniać na nich błędy, po to by potem imponować w spotkaniu o stawkę - dodał. Sielanka 23-latka i jego zespołowych kolegów zakończy się w najbliższy piątek, kiedy to na stadion imienia Edwarda Jancarza zawita Motor Lublin. Nowy nabytek Moje Bermudy Stali tego dnia da z siebie sto procent. - Wiem na pewno, że zrobiłem wszystko co mogłem, by być przygotowany na ten wielki moment. Teraz wszystko tak naprawdę zależy ode mnie. Mam nadzieję, że zaufam swoim umiejętnościom i w piątek popełnię możliwie jak najmniej błędów - zakończył.