Trudne rozmowy w Afroti Starcie po porażce z Orłem - Po zakończeniu spotkania zamknęliśmy się w szatni z zawodnikami, pogadaliśmy sobie i chciałbym, żeby to zostało między nami - mówi Radosław Majewski, rzecznik i dyrektor Startu na łamach polskizuzel.pl. W trakcie rozmowy padły męskie słowa, szukano też przyczyny porażki. Majewski nie chce jednak puścić pary z ust. Przyznaje jedynie, że przyczyna porażki została zdiagnozowana, a wnioski zostały wyciągnięte. Toromistrz zaskoczył nawet Oskara Fajfera Sporo w ostatnich dniach mówiło się o tym, że po głowie dostał klubowy toromistrz. Zawodnicy mieli narzekać na to, że przygotował inną nawierzchnię na trening, a inną na mecz, przez co oni pogubili się z regulacją motocykli. Taki Oskar Fajfer pół zawodów szukał ustawień, a kiedy trafił, wygrał łatwo trzy biegi. Szkoda jednak, że tak nie było od początku. Startowi w meczu z Orłem brakowało lokomotywy, zawodnika ciągnącego wynik. Trudno jednak powiedzieć, jak to z toromistrzem było, bo i tu Majewski nabiera wody w usta, zasłaniając się tajemnicą szatni. - Nie komentuję tej sprawy. Rozmawialiśmy z drużyną, ale to, co powiedzieliśmy sobie w szatni, zostaje między nami i na tym koniec - podkreśla Majewski. Pewne jest, że Kildemand zostaje w składzie W składzie Startu na najbliższy mecz ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk mogą być jakieś zmiany. Na razie wiadomo jedynie tyle, że Peter Kildemand, choć w spotkaniu z Orłem zdobył 4 punkty, dostanie kolejną szansę. W ogóle to możliwe są przetasowania w składzie. Na razie jednak Majewski upiera się, że tematu odejścia Antonio Lindbaecka i Philipe Hellstroema-Baengsa nie ma.