Grzegorz Węglarz nie bez powodu należy do elitarnego grona topowych toromistrzów w kraju nad Wisłą. To właśnie między innymi za jego sprawą Betard Sparta po wieloletniej przerwie w 2021 roku sięgnęła po upragniony tytuł drużynowych mistrzów Polski. Nic więc dziwnego, że po złotym sezonie wrocławian niemal każdy klub zapragnął mieć bohatera tego tekstu w swoich szeregach. Najbliżej był For Nature Solutions Apator. Ba, rzekomo obie strony się już dogadały, lecz gdy przyszło co do czego, spec od przygotowywania nawierzchni nagle się rozmyślił i postanowił nie zmieniać otoczenia. Nagły zwrot akcji mocno rozwścieczył toruńskie środowisko. W pewnym momencie pachniało nawet sprawą w sądzie, ponieważ działacze upierali się, iż toromistrz podpisał z klubem umowę. Oczywiście sam zainteresowany wszystkiemu zaprzeczył i sprawa ostatecznie rozeszła się po kościach. - W Sparcie bardzo mi pomogli. Poza tym usiadłem z narzeczoną i ona mi powiedziała: Grzesiek, chcę, żebyś został, bo ja kocham to miasto - oznajmił Grzegorz Węglarz na naszych łamach w listopadzie ubiegłego roku. Czas pokazał, że pozostanie w stolicy Dolnego Śląska niekoniecznie było dobrym pomysłem. Podczas gdy For Nature Solutions Apator awansował do półfinału PGE Ekstraligi i w pierwszym starciu pokonał nawet Motor Lublin, Betard Sparta nie przebrnęła ćwierćfinału, a co za tym idzie nie znalazła się w strefie medalowej. Oczywiście nikt w klubie nie obwiniał za to toromistrza, ponieważ powodów słabszej dyspozycji zespołu było co najmniej kilka, na czele z zawieszeniem Artioma Łaguty za działania wojenne Władimira Putina w Ukrainie. Tym razem na pewno się nie rozmyśli Za parę miesięcy pogromca Bartosza Zmarzlika z sezonu 2021 jednak powróci i wrocławianie znów powinni siać postrach w PGE Ekstralidze. Jeżeli podopiecznym Dariusza Śledzia udałoby się stanąć na podium, to już bez Grzegorza Węglarza. Toromistrz jeszcze bardziej niż rok temu zaskoczył cały kraj i zamiast gwiazdozbioru będzie na co dzień współpracował z drugoligowcem z Rawicza. - Poznajecie tego pana? Transfer z Ekstraligi stał się faktem - pochwalił się Metalika Recycling Kolejarz na Facebooku. Znakomity fachowiec od przygotowywania nawierzchni w połączeniu z ambitnymi zawodnikami to połączenie idealne. Już w tym roku klub zarządzany przez Sławomira Knopa pozytywnie zaskoczył sceptycznie nastawionych kibiców i w pewnym momencie realnie potrafił włączyć się do walki o awans. Oby tylko znów nie doszło do nagłej zmiany decyzji pana Grzegorza, ale tym razem na to się nie zanosi. Czytaj także: Drugi raz tego nie zrobi. Ten sezon go wiele nauczył Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata