Motocykl pod młotek przekazał Rafał Prokopiuk z Zielonej Góry, wraz z żużlowcem Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski, Grzegorzem Walaskiem. - Podczas ostatniego treningu postanowiliśmy, wraz z Grzegorzem, wystawić na aukcję nasz wspólny projekt czyli odrestaurowany (kolekcjonerski - w stanie spoczynku) motocykl żużlowy, który ma dla nas potężną wartość sentymentalną - czytamy w poście zamieszczonym na Facebooku. Dużo uwagi poświęca się szczególnie tym, którzy uciekają przed wojną albo w ramach Ukrainy, albo poza jej granice. Polacy i inni pomagający napadniętemu państwu, nie zapominają jednak też o potrzebach militarnych. - Wszystkie pieniążki z tej akcji będą przeznaczone na zakup kamizelek kuloodpornych, hełmów wojskowych i powerbanków - napisano w poście, gdzie można licytować motocykl. Akcja odbywa się pod patronatem fundacji Warto Jest Pomagać, do której trafią środki od zwycięzcy licytacji. Będzie ona trwać do piątku, 4 marca, do godziny 20:00. Cenę wywoławczą motocykla ustalono na tysiąc złotych, jednak już teraz najwyższa oferta to 8 tysięcy złotych. Kluby żużlowe też pomagają Nie ma już chyba w tym momencie klubu żużlowego w Polsce, który choćby nie wyraził solidarności z Ukrainą. Wiele z nich na tym nie poprzestaje i albo sama organizuje zbiórki, albo włącza się w akcje prowadzone przez partnerów drużyn. Zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o pomoc dla Ukraińców jest drugoligowy Metalika Recycling Kolejarz Rawicz. Klub z Wielkopolski, a dokładniej mówiąc, właściciel głównego sponsora drużyny, firmy Metalika Recycling, i prezes klubu, Sławomir Knop, nie tylko promuje akcje pomocowe za pośrednictwem profili zespołu w mediach społecznościowych, ale również aktywnie angażuje się w zbiórki. W poniedziałek, w Rawiczu i w dwóch okolicznych miastach, samochody dostawcze firmy zbierały dary dla ofiar rosyjskiej napaści na Ukrainę.