Kłopoty Bartosza Zmarzlika tuż przed inauguracją cyklu Grand Prix. Choć Polak wygrał sprint i zgarnął dodatkowe 4 punkty do klasyfikacji, to w nagrodę wybrał numer startowy jako... ostatni. A to dlatego, że kiedy reszta znalazła się już na miejscu, Zmarzlika po prostu nie było. Zmarzlik spóźnił się i zapłacił najwyższą cenę 30-latek spóźnił się i otrzymał numer trzeci. Zmarzlik próbował tłumaczyć się spełnianiem obowiązków medialnych, czyli udzielaniem wywiadów. Szefostwo pozostało jednak nieugięte i aktualny mistrz świata wylądował na samym końcu kolejki. Zdaniem żużlowców jest to najgorszy możliwy numer, bo dwukrotnie staje się na trzecim polu. Ponadto na początku zawodów trzykrotnie startuje się z pól zewnętrznych, kiedy teoretycznie najlepsze są wówczas pola wewnętrzne. Kiedy ta tendencja ulega zmianie, to wtedy przechodzi on na pierwsze i drugie pole. Sprawa może nie być aż tak problematyczna, kiedy pozna się nowe zasady Grand Prix. Po rundzie zasadniczej do finału przechodzi najlepsza dwójka. Następnie zawodnicy z miejsc 3-10 rozgrywają dwa biegi ostatniej szansy. Tylko zwycięzcy przechodzą z nich do finału. Tutaj jednak wybór odpowiedniego kasku może stanowić niemały kłopot dla Zmarzlika. Ta wpadka może go więc kosztować brakiem awansu do finału. Lista startowa GP Niemiec w Landshut: 1. Daniel Bewley (Wielka Brytania) #992. Jan Kvech (Czechy) #2013. Bartosz Zmarzlik (Polska) #954. Fredrik Lindgren (Szwecja) #665. Robert Lambert (Wielka Brytania) #5056. Dominik Kubera (Polska) #4157. Jason Doyle (Australia) #698. Anders Thomsen (Dania) #1059. Andrzej Lebiediew (Łotwa) #2910. Jack Holder (Australia) #2511. Mikkel Michelsen (Dania) #15512. Kai Huckenbeck (Niemcy) #74413. Brady Kurtz (Australia) #10114. Max Fricke (Australia) #4615. Martin Vaculik (Słowacja) #5416. Erik Riss (Niemcy) #1617. Kevin Woelbert (Niemcy) #1718. Valentin Grobauer (Niemcy) #18