Na razie sytuacja wygląda tak, że Wilki mają w tabeli cztery punkty za dwa zwycięstwa na początku sezonu. Są na ostatnim miejscu w tabeli, ale mają jeszcze dwa spotkania zaległe. Wilki - jeśli chcą podtrzymać nadzieję na utrzymanie, wygrać z Włókniarzem po prostu muszą. Oczywiście nie będą faworytem, ale GKM z Motorem też nie był, a wygrał za trzy. Więc jednak się da. A co, jeśli nie wygrają? W niedzielę na Podkarpacie przyjeżdża Betard Sparta Wrocław, czyli hegemon tegorocznych rozgrywek, drużyna zdecydowanie najmocniejsza, której Wilki raczej nie będą w stanie pokonać. Potem jadą do Grudziądza, czyli swojego bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie. Mają osiem punktów zaliczki z własnego toru. Gdyby przegrały tam za trzy, to będzie raczej koniec marzeń o PGE Ekstralidze za rok. Pozostanie im ewentualne dokonanie cudu i przy okazji patrzenie na inne wyniki. Tak Polacy nabijają amerykańską kieszeń. Chodzi o grube miliony Będą musieli trzymać kciuki za... GKM W przypadku porażki za 3 w Grudziądzu, Wilki będą musiały kibicować GKM-owi w Lesznie tydzień później. Istnieje pewne ryzyko, że do tamtego meczu Unia też przystąpi jeszcze bardzo osłabiona, bo kontuzje nadal leczą: Kołodziej, Zengota i Holder. Gdyby GKM w Lesznie wygrał, sytuacja Unii też zrobi się bardzo kiepska, a leszczynianie nad Wilkami mają tylko dwa punkty przewagi. W tym samym czasie Wilki pojadą z Motorem, więc to o cokolwiek będzie trudno. Potem wyjazd do Torunia, z którego będzie trudno wywieźć zwycięstwo, ale jest cień szansy na punkt bonusowy, bo u siebie Wilki zrobiły +10. Koniec rundy zasadniczej może być w Krośnie meczem o wszystko. Przyjedzie Unia, ale najpewniej już w najmocniejszym zestawieniu. W pierwszym meczu leszczynianie ledwo wygrali, ale teraz Wilki wydają się zespołem słabszym niż wtedy. Wielce prawdopodobne, że bonus w tamtym starciu ostatecznie może zadecydować o utrzymaniu. Legendarny zawodnik o krok od transferu? To byłby hit