To był szok, gdy Krzysztof Cegielski zdradził, że choć sezon dawno się skończył, to kluby wciąż nie są rozliczone z zawodnikami. - Po waszej publikacji wiele się zmieniło - mówi nam teraz Cegielski. Kluby PGE Ekstraligi ruszyły w sprawie spłaty długów - Te dwa kluby, które miały zaległości w stosunku do trzech zawodników, zaczęły działać - opowiada Cegielski. - Jeden z nich przelał już nawet pierwsze raty i ustalił z żużlowcami harmonogram spłat pozostałej części zaległości. Drugi z klubów przymierza się z kolei bardzo poważnie do załatwienia sprawy. Przypomnijmy, że zaległości wobec trzech zawodników wskazanych przez Cegielskiego sięgały kwoty pół miliona złotych. Teraz są już mniejsze, a szef stowarzyszenia Metanol ma nadzieję, że sprawa zostanie doprowadzona do samego końca. Cegielski nie zdradza nazw klubów ani nazwisk zawodników, bo temat jest bardzo delikatny. Nie chodzi bowiem o pieniądze kontraktowe, ale o dodatkowe umowy ze sponsorami wskazanymi przez klub. Greg Hancock kiedyś dostał karę za taką umowę Umowy ze sponsorami spisane przed 30 października 2022 nie były chronione w procesie licencyjnym. Choć niemal wszyscy je podpisywali, to były one zabronione. Zawodnik mógł być nawet za taki dodatkowy kontrakt ukarany. Kiedyś Ekstraliga nałożyła za to grzywnę na Grega Hancocka. Nie patrzono, że to mistrz świata. Dodatkowa umowa wyszła na jaw i żużlowiec musiał za to zapłacić. W ostatnim czasie zawodnicy nie byli już karani za porozumienia ze sponsorami będące dodatkiem do kontraktu, ale Cegielski woli dmuchać na zimne. A z refleksji klubów się cieszy, bo w innym razie żużlowcom pozostałoby skierowanie sprawy do sądu i dochodzenie swoich praw w procesie, a to mogłoby długo potrwać. Dodajmy, że od listopadowego okna transferowego 2022 umowy reklamowe będące dodatkiem do kontraktu nie są już nielegalne i podpadają pod proces licencyjny. Zobacz również: Magiczny napój. Zgłaszali się do niego producenci herbaty