W ubiegłorocznym Kryterium Asów Bartosz Zmarzlik się nie popisał. Przegrał prestiżowy bieg z Artiomem Łagutą i rzutem na taśmę (wygrywając ostatni bieg) wywalczył dopiero 6. miejsce. Dla każdego byłaby to dobra lokata, ale nie dla Zmarzlika, który przyzwyczaił kibiców, że wygrywa wszystko i wszędzie. Po tamtym występie niektórzy przebąkiwali nawet o kryzysie, ale już w sezonie Bartosz jeździł wybornie. Przytrafiły mu się najwyżej dwie wpadki. Kadrowicze mają o co walczyć. Kto w składzie na DME Na ten sezon Zmarzlik szykuje się bardzo. Na zgrupowaniu kadry na Malcie w każdym ćwiczeniu i każdej gierce chciał być najlepszy. Na meczu siatkówki wręcz wychodził z siebie, by pokazać innym, kto tu rządzi. Nie inaczej będzie 24 marca na bydgoskim torze. Zasadniczo Kryterium Asów będzie pierwszym wielkim sprawdzianem dla kadrowiczów przed startem sezonu. Najważniejszą imprezą w tym roku będzie Speedway of Nations, ale już 6 kwietnia wielki finał DME w Grudziądzu, gdzie Polska będzie bronić zdobytego przed rokiem złota. Kubera z Woźniakiem o tym finale mogą zapomnieć W DME może startować tylko jeden zawodnik z Grand Prix, więc Szymon Woźniak i Dominik Kubera (obaj w Bydgoszczy pojadą) o występie w tych zawodach mogą tylko pomarzyć. Przecież trener Rafał Dobrucki nie odstawi Zmarzlika. Jednak już Patryk Dudek, Jarosław Hampel, Maciej Janowski czy Wiktor Przyjemski mają o co walczyć. Dla nich Kryterium jest szansą na pokazanie tego, że miejsce w kadrze im się należy. Wewnętrzna rywalizacja kadrowiczów przyciąga kibiców na trybuny, bo już ponad 4 tysiące wejściówek znalazło nabywców. A oglądalność zawodów w TVP Sport może sięgnąć pół miliona widzów. W końcu fani są głodni żużla, stawka jest wyborna, a telewizja publiczna ma duże zasięgi, więc to wszystko razem wzięte daje szansę na spektakularny wynik.