To przykre, że żyjąc w XXI wieku musimy mierzyć się problemami zamrożonych pieniędzy za wykonaną pracę. Nie wiem za co zawodnicy, którzy nie otrzymali wynagrodzenia mają w tym momencie zakupić sprzęt, jakikolwiek ekwipunek, paliwo do busa, czy w radykalnej sytuacji... chleb dla swojej rodziny. To nie jest pierwsza tego typu próba "zmotywowania" zawodników. Oczywiście nie musimy powtarzać, że to działania nielegalne. Włodarze gnieźnieńskiego klubu zachowali się, niczym janusze biznesu, ale chyba nie zdają sobie sprawy, że sami mogą ponieść konsekwencje swojego zachowania, bo tego typu praktyki są nielegalne. Nie mam na myśli tylko ewentualnych konsekwencji licencyjnych dla klubu, ale także cywilnych, bo przecież żużlowcy na drodze sądowej mogą walczyć o swoje pieniądze. Wydawałoby się, że żyjemy w czasach nowoczesnych, a tego typu praktyki są daleko za nami. Cóż... żużel zaskakuje nas po raz kolejny i choć w tym sporcie widzieliśmy już wiele, mam przeczucie graniczące z pewnością, że to nie koniec "zaskoczeń". Nie mają wstydu? Nie wiem, czy sternicy Startu Gniezno nie mają wstydu, czy pomylili odwagę z odważnikiem. Pół biedy, gdyby tym zamrożeniem finansów nie pochwalili się publicznie. Wówczas tylko dobrze poinformowani dziennikarze wiedzieliby o sytuacji w tamtejszym klubie, a nic nie podejrzewający kibice wspieraliby swoją drużynę tak, jak dotychczas. Głupota sterników gnieźnieńskiego klubu nie zna jednak granic, bo Start wydał oficjalne oświadczenie w temacie zamrożenia wypłat zawodników. - Wyniki osiągane przez żużlowców Startu w sezonie 2023 pozostawiają jak na razie dużo do życzenia. Zespół w trzech meczach wyjazdowych wywalczył zaledwie jeden punkt (remis w Pile), co jest zdecydowanie zbyt mało biorąc pod uwagę cel postawiony przed drużyną zimą. Najskuteczniejszy zawodnik Startu - Sam Masters - legitymuje się średnią 1.952 i zajmuje 14 miejsce w zestawieniu 2. Ligi Żużlowej. W związku z tym zarząd klubu podjął decyzję o zamrożeniu wypłat dla żużlowców reprezentujących barwy klubu w trwającym sezonie do czasu poprawy wyników drużyny, której celem niezmiennie jest awans do fazy play-off oraz walka o powrót na zaplecze PGE Ekstraligi - czytamy w oświadczeniu klubu (pisownia oryginalna). Kibice już wyrazili swoje zdanie W poście na Facebooku pod "oświadczeniem" zarządu Startu Gniezno kibice wyrazili swoją dezaprobatę dla takich działań w dosadny, a niekiedy także niecenzuralny sposób, przez co nie będziemy cytować komentarzy fanów. Niemniej zarząd chyba chciał zbliżyć kibiców do drużyny, a tymczasem znacząca ich od klubu oddalił. I nic dziwnego.