Między tymi klubami może być gorąco Cellfast Wilki Krosno i ZOOleszcz GKM Grudziądz to drużyny, które typowane są do walki o utrzymanie. W zasięgu tych drużyn jest jeszcze Fogo Unia Leszno i Moje Bermudy Stal Gorzów, ale w środowisku utarło się, że to między wspomnianą dwójką wyjaśni się kwestia ewentualnego spadku. Do pierwszej konfrontacji na linii Krosno - Grudziądz doszło przed kilkoma tygodniami, kiedy beniaminek wyrwał GKM-owi Krzysztofa Kasprzaka. Wtedy wszystko się zaczęło. Jedni czuli się pokrzywdzeni, bo ich zdaniem zawodnik zawarł ustne porozumienie. Drudzy odbijali pałeczkę i mówili, że nie ustalono nawet warunków finansowych, więc trudno mówić o wiążącym porozumieniu. Później GKM opublikował kontrowersyjny filmik, w którym ze swojego ex zawodnika najpierw zrobiono clowna, później hot-doga, a następnie wyrzucono. Oburzył się nie tylko sam Kasprzak, ale także władze Wilków. Grożono nawet sprawą w sądzie. Nerwową atmosferę podgrzało jeszcze wypożyczenie Gleba Czugunowa z Wrocławia do Grudziądza. W Krośnie nikt oficjalnie tego nie mówi, ale klubowi też zależało na pozyskaniu Rosjanina z polskim paszportem. Ostatecznie to władze GKM-u przekonały do siebie samego żużlowca i prezesa Sparty Andrzeja Rusko. Wilki i GKM - to oni powalczą o utrzymanie? Działacze z Grudziądza i Krosna tylko się uśmiechają, gdy słyszą o poza torowej rywalizacji, czy napiętych relacjach. W środowisku żużlowym jest trochę tak jak w polityce, że nie za każdym się przepada. A gdy do tego dochodzi potencjalna walka o utrzymanie, to trudno, aby miało być idealnie. W ciągu kilku najbliższych tygodni poznamy najpewniej nowy terminarz rozgrywek w sezonie 2023. Pierwsze starcie tych drużyn z pewnością będzie wywoływać dodatkowe emocje. Będzie też istotne z punktu widzenia tabeli. W kwietniu tego roku beniaminek Arged Malesa przegrała na inaugurację właśnie z GKM-em i mniej więcej wtedy stało się jasne, że tylko cud uchroni zespół Mariusza Staszewskiego przed spadkiem. Czytaj także: Polak zniknął ze składu. Klub tego nie komentuje