Rynek ubogi w juniorów Jakub Miśkowiak, Mateusz Świdnicki i Wiktor Lampart - między innymi oni wraz z końcem sezonu 2022 zakończyli starty na pozycjach juniorów. Za rok ten sam los czeka m.in. Mateusza Cierniaka czy Bartłomieja Kowalskiego. To oznacza, że na rynku będzie brakować następców. Niektóre kluby już mają problemy, a będzie tylko gorzej. Nic więc dziwnego, że taki Apator ze Spartą potrafią ostro grać i walczyć o podpis rokującego 14 latka, który w lidze będzie mógł startować dopiero za dwa lata. Chodzi oczywiście o ostatnią sprawę Antoniego Kawczyńskiego. Takich pojedynczych przypadków może być więcej, bo zdolna młodzież już teraz nie może odgonić się od zainteresowania. Już za parę miesięcy grzać będzie się telefon Wiktora Przyjemskiego. Bydgoszczanin uchodzi za jednego z najlepszych juniorów w Polsce i już zapowiedział, że w sezonie 2024 będzie chciał zaatakować PGE Ekstraligę. Albo ze swoim macierzystym klubem, albo sam pójdzie w świat. Jeśli nie awansują to stracą największą gwiazdę Zresztą deklaracja Przyjemskiego jest w środowisku powszechnie znana. Zawodnik już jakiś czas temu przyznał, że za rok raz jeszcze spróbuje wywalczyć awans z Polonią, ale jeśli się nie uda, to odejdzie. W Bydgoszczy z pewnością będą stawać na głowie, aby ten cel udało się spełnić, bo nikt nie chce tracić takiej perełki. Tym bardziej, że Przyjemski to najlepszy wychowanek od czasów braci Gollobów. Inna sprawa, że to zadanie łatwe nie będzie, bo Polonia faworytem nie jest. Zdecydowanie mocniej na papierze wyglądał Falubaz Zielona Góra. To oczywiście jedynie praktyka, bo będzie się liczyć to co na torze. Poza wszystkim nie można wykluczyć, że prezes Jerzy Kanclerz jeszcze postara się o zakontraktowanie jakiegoś zawodnika. W środowisku mówi się, że na radarze Polonii jest m.in. Mateusz Szczepaniak. Gdyby z jakichś powodów nie powiodło mu się w Grudziądzu, to na brak ofert z pewnością narzekać nie będzie. A wracając do Przyjemskiego, to już teraz można być pewnym, że junior za kontrakt w PGE Ekstralidze skasuje grubo ponad milion złotych. Jeśli utrzyma formę z poprzedniego roku i zrobi jeszcze progres, to milion pęknie lekką ręką.