W niedzielę rozpoczęły się długo wyczekiwane przez kibiców ćwierćfinały PGE Ekstraligi. Tego dnia między innymi rywalizowano w Gorzowie, gdzie ebut.pl Stal zmierzyła się z Tauron Włókniarzem. Gospodarze przystąpili do pojedynku osłabieni brakiem Andersa Thomsena, co wykorzystali świetnie dysponowani przyjezdni, którzy wygrali różnicą ośmiu punktów. Niewiele brakowało, a do kontuzjowanego Duńczyka dołączyłby Szymon Woźniak. Polak w dziewiątym wyścigu brał udział w groźnie wyglądającym upadku. Doświadczony zawodnik długo dochodził do siebie i wrócił do boksu dopiero po kilku minutach. Płakał, gdy zjeżdżał do parkingu. Ból był nie do zniesienia Kibice obserwujący widowisko z trybun obawiali się najgorszego, ale finalnie skończyło się na strachu i 30-latek wystąpił nawet w wyścigu nominowanym. Nie zmienia to jednak faktu, że za Szymonem Woźniakiem zdecydowanie najtrudniejszy pojedynek w sezonie 2023. Wychowanek Polonii Bydgoszcz najbardziej zaimponował fanom w dalszej części wypowiedzi. Żużlowiec zwrócił się bezpośrednio do swoich ukochanych córeczek, które przygotowały dla niego nietypowy podarunek w postaci karteczki z motywującym napisem. - Miałem dziewczynki od was ten bilecik podczas jazdy. Może dzięki temu jestem cały i zdrowy. Bardzo was kocham i dziękuję - dodał. Chcą powtórzyć historię z poprzedniego sezonu. To będzie coś niebywałego Po pierwszym pojedynku sytuacja ebut.pl Stali do najlepszych nie należy. Pomimo tego, w Gorzowie nikt nie zamierza się poddawać i każdy do Częstochowy uda się z myślą sprawienia kolejnej sensacji, podobnej do tej z sezonu 2022. Wówczas nikt nie wierzył w ich awans do finału, jednak podopieczni Stanisława Chomskiego dokonali niemożliwego i wygrali pod Jasną Górą. - To jest dopiero "halfway". Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa i będziemy walczyć do ostatniego wyścigu. Jesteśmy to winni klubowi, kibicom i Andersowi - zakończył wyraźnie zmotywowany Szymon Woźniak.