Oprócz Krystiana Klechy do Bydgoszczy trafił Dariusz Fijałkowski, który ostatnio bronił barw drugoligowego klubu z Warszawy, a wcześniej walczył o punkty w Krakowie. Kontrakt z Fijałkowskim jest sporym zaskoczeniem dla bydgoskich kibiców, którzy obawiają się o tegoroczną siłę swojego zespołu. Trudno się temu dziwić skoro Fijałkowski bezskutecznie szukał zatrudnienia w klubach niższej klasy rozgrywek.