W sieci wybuchła wielka afera, gdy wyciekły nowe kevlary gorzowskiej Stali na tegoroczne rozgrywki. Kibicom nie przypadły one do gustu. Błyskawicznie zauważyli podobieństwo do tych z Lublina, które zamiast miedzianych logotypów mają kolor złoty, świadczący o zajętej przez nich pozycji w ubiegłym sezonie. Sympatycy ubolewali głównie, że usunięto z kombinezonów kolor żółty. Poczuli się jakby ktoś im odebrał tożsamość. To stąd wynika nagła zmiana! Władze wprowadzą nowy przepis Gdy spytaliśmy Jacka Gumowskiego o opinię na temat tych kevlarów, to wytłumaczył nam, że to krok w odpowiednim kierunku. Poniekąd takie samo zdanie ma także Ireneusz Zmora, który postanowił wytłumaczyć kibicom, że brak żółtego koloru na plastronie nie oznacza usunięcia go z barw klubowych. Były działacz ujawnia, że władze Ekstraligi planują w 2025 roku wprowadzić nowy zapis regulaminowy, dotyczący właśnie kevlarów. Gorzowianie zastosowali się rok wcześniej, aby przyzwyczaić już swoich kibiców do nowego designu. Im nowe stroje odpowiadają Jak już wspomnieliśmy fani momentalnie zaczęli porównywać nowy kombinezon do tego Platinum Motoru Lublin. Żartowali sobie, że w ten sposób chcą zachęcić Bartosza Zmarzlika do powrotu. Wszak teraz wyglądałby jak wśród swoich, gdyby przyjechał do Gorzowa w podobnym kevlarze, co miejscowi zawodnicy. Nowy wzór chwalą przede wszystkim sponsorzy, którzy będą jeszcze bardziej przejrzyści, co sprzyja eksponowaniu ich marki. Cieszą się także trenerzy, którzy uważają, że łatwiej będzie się prało taki odcień niebieskiego. A zawodnicy chcą się dobrze w nim prezentować, a odmówić tego nie można, że strój jest elegancki. Najbardziej po prostu zabolał miejscowych fanatyków brak żółtego koloru, czyli jednego z głównych barw klubowych.