Paski sprzęgłowe od lat były dobrze znane zawodnikom, ale uznawano je za nieskuteczne. Łańcuchy miały się lepiej sprawować podczas zawodów. Na początku sezonu zastosowanie pasków sprzęgłowych testował Fredrik Lindgren, startując na nich podczas meczów ligi szwedzkiej. Paski sprzęgłowe na tyle przypadły do gustu Lindgrenowi, że Szwed postanowił wystartować na nich w kwalifikacjach do GP w Warszawie, które wygrał, a także podczas samych zawodów, które również zwyciężył. Jeszcze przed kwalifikacjami rywali wyśmiewali Lindgrena. - Niech się śmieją - odpierał Szwed w wywiadach po zwycięskim Grand Prix. Mistrz świata sięgnął po to rozwiązanie Po słabszych wynikach w bieżącym sezonie, trzykrotny indywidualny mistrz świata, Tai Woffinden postanowił także sięgnąć po paski sprzęgłowe. Brytyjczyk aktualnie właśnie na nich startuje i wierzy, że dzięki nim osiągnie lepsze wyniki. Jeśli Wielka Brytania chce namieszać w finale Drużynowego Pucharu Świata, potrzebuje Woffindena w topowej formie. Podobnie jak Sparta Wrocław, która jest na najlepszej drodze do zdobycia drużynowego mistrzostwa Polski. Nie jest wykluczone, że Fredrik Lindgren stał się prekursorem pasków sprzęgłowych, za którym podążą inni zawodnicy i na samym Taiu Woffindenie się nie skończy. Jest to zresztą kwestią czasu - jak z każdą "nowinką". Paski stosuje się na długich torach Paski sprzęgłowe stosowane są na długich torach. Tam to popularne zjawisko. Pomysłodawcą tej nowinki był Bert Van Essen, czyli tuner specjalizujący się w przygotowaniu silników na długie tory, a od niedawna spec także od przygotowania sprzętu w klasycznej odmianie sportu żużlowego.