Obie drużyny umówiły się, że jeśli pogoda pozwoli pojadą dwa mecze kontrolne dzień po dniu. Dominowała jednak zasada nic na siłę. W wielu rejonach Polski nastąpiło drastyczne załamanie pogody, gdzieniegdzie spadł nawet śnieg, a nikt nie chce ryzykować kontuzji tuż przed ligową inauguracją. Na szczęście we wtorek w Toruniu i w środę w Częstochowie aura okazała się na tyle łaskawa, że zespoły pojechały zgodnie z planem. Przypomnijmy, że w grodzie Kopernika Apator wygrał 52:38. Pod Jasną Górą nie stawiły się dwie największe gwiazdy Włókniarza oraz Apatora. Kapitana częstochowian - Leona Madsena, który i tak bardzo oszczędnie podchodzi do przedsezonowych sprawdzianów zmogło lekkie przeziębienie, natomiast Emil Sajfutdinow po końskiej dawce startów w ostatnich dniach postanowił chwilę odpocząć. Już w czwartek Rosjanin ponownie udaje się na Wyspy Brytyjskie, aby bronić barw Ipswich Witches więc tych występów będzie miał i tak aż nadto. Polscy trenerzy nie robią tragedii z powodu absencji swoich liderów, zwłaszcza, że zarówno Duńczyk, jak i Sajfutdinow od pierwszych pozimowych wyjazdów na tor sygnalizują bardzo wysoką dyspozycję. Kibicom, którzy martwią się o formę Patryka Dudka przynajmniej na chwilę mógł spaść delikatny kamień z serca. Reprezentant Polski nie błyszczy na razie formą i doszło nawet do tego, że po wczorajszych zawodach na Motoarenie został "po godzinach", żeby pokręcić kilka dodatkowych kółek treningowych. Dzisiaj poza jedną wpadką nie było się do czego przyczepić. Lech Kędziora i Robert Sawina zgodnie uznali, że pod nieobecność swoich najlepszych seniorów więcej szans dadzą młodzieżowcom. Tutaj uwagę zwraca świetny występ Kajetana Kupca. Jeśli jednak z suchego wyniku przejdziemy do rozpiski biegowej, na kim zdobywał punkty, wyjdzie, że poza Wiktorem Lampartem pokonał samych kolegów z formacji juniorskiej więc ten obraz punktowy jest mocno zaciemniony.