Do wspomnianego wypadku doszło 5 czerwca 2022 roku, chwilę po tym, jak Pedersen wrócił na tor po kontuzji złamania żeber i uszkodzenia płuc. Podczas meczu GKM-u Grudziądz z Fogo Unią Leszno Nicki Pedersen walczył o punkt z Piotrem Pawlickim. Obaj zawodnicy sczepili się na wejściu w pierwszy łuk drugiego okrążenia, a Pedersen z całym impetem uderzył w bandę. - Zeskoczyłem z motocykla, ale ten dostał się pod dmuchaną bandę, odbił się i trafił prosto w moją nogę. To było najgorsze, bo po uderzeniu lewa noga przebiła moją miednicę - opisuje zdarzenie Nicki Pedersen w serialu "Nicki Pedersen. Ostatni Gladiator". Walczył o przetrwanie. Odmówił podania środków przeciwbólowych Choć Duńczyk wył z bólu, nie pozwalał podać sobie środków przeciwbólowych. Podjął taką decyzję, bo na każdym etapie badań chciał informować lekarzy o samopoczuciu. - Ratownicy przybiegli do mnie szybko na tor. Rozmawiali ze mną. Widzieli, że potwornie cierpię. Ból był niewyobrażalny. Nigdy w życiu nie czułem czegoś takiego. Chcieli mi podać zastrzyk przeciwbólowy, ale odmówiłem. Strasznie cierpiałem, ale nie mogłem wziąć żadnych środków, bo musiałem kontrolować moje ciało dopóki nie dotrzemy do szpitala. Chciałem zrobić badania i mówić cały czas jak się czuję - wyznaje Duńczyk. Uraz był poważny, ale lekarze wlali w serce Pedersena optymizm To jedna z najpoważniejszych kontuzji w sporcie żużlowym, z której udało się żużlowcowi wyjść i kontynuować karierę sportową. - Uraz polegał na tym, że panewka stawu biodrowego uległa złamaniu. Biodro zsunęło się ku dołowi i wpadło do miednicy - mówił Andrzej Madej, ortopeda z grudziądzkiego szpitala. To, czy Pedersen będzie w ogóle pełnosprawny zależało od operacji, która była przeprowadzona niemalże natychmiast. - Było ciężko, ale lekarze w Polsce od pierwszego dnia byli wobec mnie bardzo w porządku. Mówili, że jeśli uda się wyciągnąć nogę, operacja się uda, to jest szansa, że znów wsiądę na motocykl - skomentował Nicki Pedersen.