Żużlowiec Platinum Motoru ma już chyba za sobą wszystkie oficjalne obowiązki związane z zeszłorocznymi zmaganiami. Okres uroczystych wyjazdów Bartosza Zmarzlika zakończył się kilkanaście dni temu w Warszawie podczas niedawnej Gali Mistrzów Sportu. W plebiscycie Przeglądu Sportowego oraz Polsatu czterokrotny mistrz świata przegrał tylko z Igą Świątek, która także zaliczyła znakomity sezon. Środowisko żużlowe samą obecność 28-latka na podium przyjęło jednak z ogromnym zadowoleniem. - Z każdym kolejnym miejscem serce mocniej biło, więc mówiłem, że trening cardio zrobiony. Za każdym razem, gdy tu wychodzę czuję stres, ale mam szacunek dla tego plebiscytu i cieszę się, że tu jestem. Kiedyś to było moje marzenie - mówił sam zawodnik po otrzymaniu pamiątkowej statuetki. Nie minęły dwa tygodnie od tego wydarzenia, a Bartosz Zmarzlik już zabrał się do ciężkiej pracy. Ma ona dać efekt w sezonie 2024, w którym Polak pragnie powtórzyć wszystkie najważniejsze sukcesy z niedawno zakończonych zmagań. Wychowanek Stali Gorzów niemal codziennie na Instagramie chwali się zdjęciami z treningów rowerowych. W naszym kraju w kość dawała mu pogoda. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Hiszpanii, gdzie wybrał się czterokrotny czempion. Michał Kwiatkowski wygrał etap na Tour de France. Teraz trenuje z Bartoszem Zmarzlikiem Reprezentant Platinum Motoru na zachodzie Europy nie jeździ samotnie. Gwiazda PGE Ekstraligi w poniedziałek na ulicach spotkała dwóch zawodowych kolarzy - Michała Kwiatkowskiego oraz Łukasza Wiśniowskiego. Zwłaszcza popularny "Kwiato" to w swojej dyscyplinie wielka gwiazda. W przeszłości Polak wygrywał mnóstwo cennych wyścigów, z mistrzostwami świata na czele. Ostatnio natomiast przypomniał o sobie kibicom za sprawą rewelacyjnej postawy w Tour de France. Nie dość, że był on wtedy świetnym pomocnikiem dla lidera, to na dodatek jego łupem padł jeden z trudniejszych etapów. Nawet chwilowa przejażdżka z kimś takim dla Zmarzlika jest niewątpliwie powodem do dumy i pozwoli mu jeszcze lepiej przygotować się do sezonu. - Same kozaki. Mocny trening musiał wjechać - zauważają w komentarzach kibice. Pewnie cieszą się zwłaszcza fani z Lublina, którzy w akcji na motocyklu zobaczą go po raz pierwszy.