Kibice Moje Bermudy Stali Gorzów zastanawiają się, co dzieje się z Andersem Thomsenem. Czy Duńczyk pojedzie w piątkowym meczu z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, skoro dwa tygodnie temu zniknął z meczu po jednym biegu. Problemy Andersa Thomsena zaczęły się w Danii - Żeby dobrze wyjaśnić, co dzieje się z Andersem, to trzeba wrócić do meczu ligi duńskiej, w którym jechał, a który miał miejsce w połowie czerwca - mówi nam Stanisław Chomski, trener Stali. 15 czerwca Thomsen po jednym biegu i karambolu w meczu w Danii został odwieziony do szpitala. - Tam wtedy były różne podejrzenia - wyjaśnia Chomski. - Mówiło się o zmianach w mózgu, o krwiaku i obrażeniach anatomicznych. Wszystko to jednak zostało wykluczone. Badania USG pokazały, że nie jest najgorzej - dodaje szkoleniowiec. Cztery dni po wypadku w Danii Thomsen pojechał w PGE Ekstralidze z Betard Spartą Wrocław (5 biegów, 9+1), ale tydzień później wycofał się po jednym wyścigu w meczu z zielona-energia.com Włokniarzem. - Z Wrocławiem pojechał po kilku dniach odpoczynku oraz intensywnej rehabilitacji. A w Częstochowie już na próbie toru sygnalizował, że może być problem, bo dzień prędzej jechał zawody Grand Prix. To dlatego jego organizm powiedział "nie". Na upartego mógł wrócić na końcówkę meczu, bo po dłuższym odpoczynku poczuł się lepiej, ale uznaliśmy, że nie będziemy ryzykować, że zrobimy kolejne badania. Tak się też stało. Jazda dzień po dniu pomogła wykryć kolejny uraz Rezonans wykonany dzień po meczu w Częstochowie wykazał stłuczenie główki kości ramiennej. Mówiąc prościej Thomsenowi dokucza uraz barku. - Normalnie takie rzeczy leczy się pięć do sześciu tygodni. Mówię tutaj o uzyskaniu pełnego komfortu, bo u żużlowca to wygląda inaczej. Przecież Piotr Pawlicki miał dłużej pauzować z powodu złamania łopatek, ale już wrócił i jeździ - tłumaczy Chomski. Choć od wypadku w Danii, który tak zaszkodził Thomsenowi minęły trzy tygodnie, to nie wiadomo, czy pojedzie z GKM-em. - Każdy dzień działa na jego korzyść. Na pewno jednak nie będziemy go wsadzali na siłę na motocykl - kwituje trener Stali.