Żużlowy sezon 2023 zbliża się naprawdę wielkimi krokami. Do pierwszych zmagań o stawkę pozostały już nie tygodnie a dni, ponieważ w najbliższą sobotę odbędzie się inauguracyjna kolejka PGE Ekstraligi. Kluby w związku z tym wchodzą na ostatnią prostą przygotowań i poza treningami znajdują też czas dla mediów. Specjalny dzień, w którym zawodnicy byli dostępni dla dziennikarzy zorganizował dziś ZOOLeszcz GKM. Grudziądzanie zapozowali nie tylko do zdjęć, ale udzielili też paru ciekawych wywiadów. Chociażby na naszych łamach ukaże się niedługo rozmowa z Mateuszem Szczepaniakiem. To właśnie z tym żużlowcem jest związana ciekawa historia. Zarówno on, jak i Norbert Krakowiak mieli dziś na sobie kevlary w nieco innej kolorystyce niż reszta zespołu. Oczywiście nie uszło to uwadze kibicom. - Ja wiem ze to mało istotne, ale albo zdjęcie nie jest profesjonalne albo kevlary się różnią taki szczegół, ale dziwnie to wygląda - napisał na przykład pan Daniel na Facebooku pod jednym z zamieszczonych przez klub zdjęć. - Śmieszne te kevlary. Jeden ma ramię żółte drugi niebieskie, różne odcienie - dodał z kolei Jakub. Różne kevlary nie są powodem do niepokoju Miłośnicy teorii spiskowych z pewnością myślą, że chodzi o potencjalne odejście któregoś z Polaków z tej właśnie drużyny. Nie od dziś mówi się, iż po przyznaniu Wadimowi Tarasience naszego obywatelstwa, to właśnie albo Mateusz Szczepaniak albo Norbert Krakowiak będą musieli poszukać innego zespołu. Na razie trwa jednak zacięta walka o skład i nikt nie zamierza składać broni. Nie ma też mowy o skreślaniu kogoś z meczowego zestawienia na tym etapie sezonu. Jeżeli chodzi zaś o wspomniane wcześniej kevlary, to różnią się one od reszty z jednego, prostego powodu. Dwaj główni bohaterowie naszego tekstu zlecili je do wykonania innemu producentowi. I o ile w trakcie wyścigu ciężko będzie dopatrzyć się jakichkolwiek różnic, o tyle widać je dopiero na zdjęciach. W ZOOLeszcz GKM-ie nie ma więc żadnego rozłamu, a cała drużyna mobilizuje się na starcie z Tauron Włókniarzem. W mieście panuje ogromny boom na żużel i w sobotę niemal na pewno trybuny wypełnią się do ostatniego miejsca. Grudziądzanie chcą rozpocząć rozgrywki w najlepszy z możliwych sposobów, czyli już na dzień dobry pokonać jednego z faworytów do złota.