Hampel i bracia Pawliccy jeszcze kilka lat wstecz aspirowali do zespołów walczących o medale w PGE Ekstralidze. Wszyscy mają zdobyte złota Drużynowe Mistrzostwa Polski, a także krążki z innego kruszcu. Na czym więc polega problem Falubazu? A na tym, że tylko Hampel jest w stanie pełnić rolę lidera ekstraligowej drużyny, oczywiście jeśli powtórzy formę z drugiej części poprzedniego sezonu.Dla byłego wicemistrza świata był to najlepszy czas spędzony na żużlowych torach od poważnej kontuzji, której nabawił się w 2015 roku. Wyższą średnią biegową niż w sezonie 2023 miał jeszcze w 2017, ale w pierwszych meczach ubiegłorocznych zmagań stracił wiele punktów. Hampel w siedmiu ostatnich spotkaniach zapisał na swoim koncie aż sześć dwucyfrówek, dokładając wielką cegłę do drugiego złota Motoru. Średnia biegowa 1,934 w zespole mistrza imponuje. Żużel. Czy Falubaz Zielona Góra na pewno zakontraktował gwiazdy? W Zielonej Górze bardzo liczą na Hampela. To może być lider beniaminka, ale pamiętajmy, że w ostatnich latach doświadczony zawodnik częściej pełnił rolę drugiej linii. Tym razem musi trafić ze sprzętem od początku rozgrywek, bo już w drugiej kolejce zielonogórzan czeka mecz "o być albo nie być" u siebie z GKM-em. Żadnej wpadki Falubaz nie może zaliczyć, bo będzie ona niczym jak wyrok. A w zeszłym sezonie Hampel potrzebował czasu, aby porozumieć się z silnikami.Przy nazwisku Hampela możemy postawić kilka znaków zapytania, a jeszcze większą niepewność wzbudzają bracia Pawliccy. Piotr opuścił początek przygotowań z powodu urazu mięśnia, we Wrocławiu za bardzo się nie odbudował (średnia 1,701/bieg.), był to w sumie jego już trzeci sezon z rzędu poniżej dwóch punktów na bieg. Czy zatem możemy o nim mówić jako o potencjalnym liderze? Patrząc na skład Falubazu, razem z Hampelem powinien wziąć ciężar zdobywania punktów na siebie. Kolejne kluby tracą spółki Skarbu Państwa. Jest oficjalny komunikatW zeszłym roku najlepszy czas w karierze miał starszy z braci Pawlickich, czyli Przemysław. Za drugi wynik w całej lidze (po Wiktorze Przyjemskim) trzeba mu przyklasnąć, jednak już kilku zawodników przekonało się, że poziom Metalkas 2. Ekstraligi jest dużo słabszy od PGE Ekstraligi. Nie wszyscy się odbijali, ale pogarszali swoje rezultaty. W elicie nigdy nie dobił do granicy dwóch punktów, systematycznie obniżając poziom i tracąc pracę w kolejnych miejscach (w Lesznie, Gorzowie i Grudziądzu).Nie bez powodu przecież zabrakło dla niego miejsca na torach PGE Ekstraligi. W zasadzie prowadził tylko rozmowy ze spadkowiczem z Krosna. Później, co było dla niego bardzo trudne do przełknięcia, musiał pochylić się nad ofertami z niższej ligi, gdzie zaliczył życiowy sezon w polskiej lidze. Czy odbudował się na tyle, że znów po latach jest w stanie walczyć z czołowymi zawodnikami?Bez wątpienia są to największe gwiazdy Falubazu. W kadrze zbudowanej przez dyrektora sportowego Piotra Protasiewicza znaleźli się jeszcze: Rasmus Jensen (zdaniem ekspertów kandydat na objawienie sezonu) oraz Jan Kvech, stały uczestnik cyklu Grand Prix i zawodnik U24. Najbardziej sensacyjne spadki. Oni mogą być następni