Milion i 10 tysięcy, tyle wedle posiadanych przez nas informacji wyłożył Aforti Start Gniezno na kontrakty siedmiu zawodników, którzy mają stanowić o sile zespołu w 2. Lidze Żużlowej. Masters liderem na liście płac w Starcie Najwięcej, bo 250 tysięcy złotych, kosztował Sam Masters. Australijczyk od pewnego czasu cieszy się w drugiej lidze statusem gwiazdy, więc nie mogło być inaczej. Rok i dwa lata temu kluby też się o niego zabijały, ale ćwierć miliona za podpis dostał po raz pierwszy. 250 tysięcy chciał też Josh Pickering, drugi z nowych zawodników Aforti Startu. Tu, jak udało nam się ustalić, klub negocjował i zbił kwotę za podpis do 210 tysięcy. Masters i Pickering, to były pomysły nowego trenera Startu Adama Skórnickiego, który pracował z tym duetem w Metalice Recycling Kolejarzu Rawicz. 50 tysięcy dla juniora, to najmniejszy kontrakt Startu 180 tysięcy za podpis miał dostać Duńczyk Tim Sorensen, który w minionym sezonie był w kadrze ekstraligowej Arged Malesy Ostrów. 120 tysięcy, to z kolei gaża za kontrakt Kacpra Gomólskiego, który w tym roku pomógł ekipie SpecHouse PSŻ Poznań awansować do pierwszej ligi, ale rozstał się z tym klubem i dalej będzie jeździł w drugiej lidze. Idźmy jednak dalej. Po 100 tysięcy za podpis dostali Hubert Łęgowik i Jesper Knudsen, a 50 tysięcy wpadło do kieszeni juniora Mikołaja Czapli. Jakby to wszystko podliczyć, to wychodzi nam wspomniany na wstępie milion i 10 tysięcy. Na tym oczywiście wydatki Startu się nie kończą. To jest kwota na start. Inna sprawa, że należałoby ją uzupełnić o wydatki na szkółkę. Finalnie, z punktami, Start może dobić do granicy 3 milionów. To dużo, bardzo dużo, ale od zeszłego roku sukces w drugiej lidze kosztuje. Czytaj także: Cudowne dzieci za drogie dla bogaczy ze ściany wschodniej