Akcje na dystansie są esencją żużla. Kibice właśnie po to regularnie udają się na stadiony - chcą oglądać ciekawe wyścigi, a nie jazdę gęsiego. Dlatego tak dużą wagę przykłada się do wszelkich statystyk walki na dystansie. Statystyk, w których w przypadku zaplecza PGE Ekstraligi, zwyciężył łódzki Orzeł. Na Moto Arenie w Łodzi działo się najwięcej! 50-milionowa inwestycja w Moto Arenę chyba się opłaciła, bo tor w Łodzi generował w minionym roku najlepsze widowiska. Na jeden mecz przypadło średnio 14,13 akcji na dystansie. Gdyby H. Skrzydlewska Orzeł Łódź startował w minionym sezonie w PGE Ekstralidze, byłby to trzeci wynik w najlepszej żużlowej lidze świata. Bardziej atrakcyjne okazały się jedynie tory w Lesznie (16 mijanek/mecz) i Grudziądzu (15 wyprzedzeń/mecz). Owal na łódzkiej Moto Arenie okazał się tak naprawdę bezkonkurencyjny, bo specjaliści z GuruStats odnotowali tam aż niemal 20% więcej akcji na dystansie, niż w Zielonej Górze. Co zaskakujące, dopiero na trzecim miejscu został sklasyfikowany tor w Bydgoszczy, który uchodzi za jeden z najlepszych torów w Polsce, jeśli chodzi o generowanie spektakularnych widowisk. W zeszłym sezonie były owale w tym aspekcie lepsze. Start Gniezno spadł, ale na ich torze działo się! Co dość interesujące, na czwartym miejscu uplasował się tor spadkowicza, czyli Aforti Startu Gniezno. Na torze przy ul. Wrzesińskiej 25 kibice oglądali średnio 10,71 mijanek na mecz. Tak dobry wynik dość łatwo wytłumaczyć. Ku nieszczęściu sympatyków Startu, gnieźnianie byli w tym roku na tyle niekonkurencyjni, że rywale nie mieli większych problemów z mijaniem ich na dystansie. W drugiej połowie klasyfikacji uplasowały się tory z, kolejno: Gdańska, Rybnika, Krosna i Landshut. O ile tor w Gdańsku odstawał od czwartego Gniezna o zaledwie 9%, to później spadki są znaczące. W Rybniku kibice oglądali aż o 30% mijanek mniej, niż w Gdańsku (9,75 vs 7,00), a w Landshut aż o 26% mniej, niż w Krośnie (6,50 vs 4,80). Szczególnie w tych trzech ostatnich ośrodkach działacze powinni pomyśleć o poprawkach na torze. Kibice nie przychodzą przecież na stadiony, żeby oglądać jazdę gęsiego. Zobacz również: Poseł PiS komentuje wsparcie spółek skarbu państwa To koniec! Historyczny bal został odwołany Beniaminek się ceni. Pół miliona za miejsce w nazwie!