Przed sezonem 2024 Stelmet Falubaz Zielona Góra podpisał 2-letni kontrakt z Leonem Madsenem i wypożyczył z FOGO Unii Leszno juniora Damiana Ratajczaka. Przed następnym sezonem zmian ma być zdecydowanie więcej. 14 milionów w kasie i taka dziura w składzie. Zaryzykowali, legendarny trener się dziwi Falubaz przed rewolucją. Prezes Goliński ściągnie gwiazdy Blady strach padł na inne kluby już wtedy, gdy tekę prezesa klubu objął Adam Goliński. W przeszłości był już na tym stołu i narobił niezłego zamieszania na giełdzie ściągając do Falubazu dwie wielkie gwiazdy: Martina Vaculika i Nickiego Pedersena. Niewykluczone, że teraz przebije ten wyczyn i dołoży coś ekstra. W Falubazie do połowy maja dają sobie czas na sondowanie rynku. Chcą zobaczyć, jak będą sobie radzili zawodnicy, którzy obecnie są w składzie. Będą się też przyglądać tym, których wytypowali i wpisali na listę życzeń. Ta jest całkiem długa, bo i potrzeby klubu mogą być ogromne. Nowy Falubaz będzie budowany wokół Madsena Z tego Falubazu, który mamy obecnie ma zostać Madsen. Wokół niego ma być budowany nowy Falubaz. Duńczyk jest w zasadzie jedynym seniorem pewnym miejsca w składzie także na 2026. W Zielonej Górze poważnie myślą o tym, żeby poszukać polskiego U24, bo to pozwoliłoby jechać Falubazowi na trzech zawodników zagranicznych. To naprawdę dobra koncepcja. Nawet słabszy polski U24 nie byłby złym rozwiązaniem, bo z drugiej strony klub dołożyłby jeszcze dwie gwiazdy pokroju Madsena. A będzie w czym wybierać, bo nie wiadomo, czy Vaculik z Andersem Thomsenem będą chcieli zostać w Gezet Stali Gorzów. Niepewna jest też przyszłość Fredrika Lindgrena i Jacka Holdera w Orlen Oil Motorze Lublin. Opcji jest kilka, podczas gdy na rynku krajowych zawodników wybór jest niewielki. Rasmus Jensen już od dawna spisywany jest na straty Jakby nie spojrzeć plany Falubazu mocno dotykają zawodników, którzy teraz są w kadrze zespołu. Rasmus Jensen już od dłuższego czasu spisywany jest na straty, ale teraz okazuje się, że polskie trio: Jarosław Hampel, Przemysław Pawlicki, Michał Curzytek może podzielić jego los. Inna sprawa, że panowie absolutnie nie mają co załamywać rąk. Do połowy maja mogą przekonywać pracodawcę, że warto im zaufać. Curzytek także za rok będzie mógł jeździć jako U24, więc ma o co walczyć. Pawlicki z Hampelem także. Zresztą Hampel mocno się szykuje na sezon 2025. Za chwilę będzie testował nowe silniki Flemminga Graversena. Absolutnie stać go na to, żeby zakończyć rozgrywki z biegopunktową średnią powyżej 2 punktów. A to będzie oznaczało pozostanie Hampela w Falubazie i wyrok dla Pawlickiego. Scenariusz, w którym prócz Madsena zostaje Hampel i juniorzy: Ratajczak i Oskar Hurysz, jest najbardziej realny. Dodajmy, że choć Ratajczak jest wypożyczony na rok, to Falubaz bardzo chce go zatrzymać na dłużej.