- Przez całą karierę nie nauczyłem się jednego: trzymać język za zębami - mówi Stanisław Chomski, były trener ebut.pl Stali Gorzów. We wrześniu wszyscy żyli zwolnieniem legendy sportu żużlowego. Decyzję podjęto z dnia na dzień, a pretekstem miała być wulgarna sprzeczka z kibicami. Ostre słowa pod klatką gości, trener nie wytrzymał Chomski w zasadzie od początku sezonu był krytykowany przez kibiców i ekspertów. Zarzucano mu brak zmian za Jakuba Miśkowiaka i Oskara Fajfera, kiedy w świetnej formie był młodzieżowiec Oskar Paluch. Czarę goryczy przelała sromotna porażka w półfinale we Wrocławiu. Chwilę po spotkaniu sieć obiegło nagranie, na którym Chomski wyzywał się z kibicami z klatki gości. - Jak nie ma iskry? Nie widziałeś jak Thomsen szedł po bandzie? To siądź k**** i pojedź. Jak tak macie kibicować, to lepiej nie kibicujcie. Chłopaki kupili po cztery nowe silniki, pozmieniali tunerów. Co mamy więcej zrobić? - pytał zdenerwowany. - Za kogo zmiana? Jak był mecz na styku? Popatrz sobie w program. Popatrz cymbale w program. Nie znasz się to nie dyskutuj. Nie w***wiajcie mnie - wykrzykiwał. Legenda w teamie Zmarzlika?! Całe zajście zarejestrowały także kamery Canal+. Telewizja użyła go w swoim serialu, gdzie sytuację przedstawiono od samego początku do końca. Nowe nagranie zmienia nieco perspektywę. - Teraz mi trochę wstyd i przykro. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się urażeni. Film jednego z gorzowskich dziennikarzy nie był od początku. Jeżeli ktoś zaprasza cię wulgarnymi słowami, wyzywając zawodników, nie ma u mnie na to przyzwolenia. Za moimi chłopakami skoczę w ogień - podkreśla. Chomski na razie nie planuje powrotu do ligowego żużla, choć miał dobre oferty z Częstochowy i Rybnika. Całkiem realne jest to, że wzmocni team Bartosza Zmarzlika. 5-krotny mistrz świata ma za sobą bardzo trudny sezon. Być może stwierdził, że potrzebuje doradcy, kogoś zaufanego, kto pomógłby mu podjąć lepsze decyzje.