Minęły już trzy sezony, odkąd Patryk Dudek nie zdobywa punktów dla Falubazu. Wcześniej nikt nie wyobrażał sobie, że ta przerwa potrwa tak długo. To złamało serca kibiców, którzy teraz nie chcą jego powrotu, choć przez lata go kochali. Obiecywał, że jeśli spadną, to spada razem z drużyną Dopóki Dudek nie ogłosił odejścia, żaden z kibiców nie wyobrażał sobie go w innych barwach. Wielu fanów było przekonanych, że zostanie. W Zielonej Górze pojawiały się nawet banery zachęcające go do pozostania w drużynie na rozgrywki pierwszoligowe. Jednak Dudek odszedł, łamiąc serca kibiców. Fani doskonale pamiętają, jak w 2018 roku Falubaz był zagrożony spadkiem. Przed decydującymi barażami Dudek przedłużył kontrakt o trzy lata, choć sam nie mógł wtedy w nich uczestniczyć. - Nie dopuszczam takich myśli, jednak jestem na to gotowy. Jeśli Falubaz spadnie, to lecę razem z nim - mówił Dudek dla klubowych mediów. Kibice myśleli, że w 2021 roku te słowa nadal będą aktualne. Tak jednak się nie stało. Nie chcą go w klubie. Rzucali w niego butelkami W tym sezonie Dudek po raz pierwszy w życiu jechał przeciwko Falubazowi. Spotkanie w Zielonej Górze było trudne, biegi nominowane decydowały o tym, czy klub z Grodu Bachusa się utrzyma, czy spadnie. Wychowanek wygrał bieg czternasty, czym rozwścieczył kibiców. W nerwach rzucali w niego butelkami i gwizdali, gdy pojechał honorową rundę. Wielu kibiców już go nie chce. Kochali go jak syna, lecz czują się zdradzeni przez jego odejście do KS Apatora. - Niech sobie jeździ, gdzie chce. Byle najdalej od nas - napisał jeden z kibiców. - Sam zapracował na takie traktowanie. Uciekł do Torunia, gdy był najbardziej potrzebny - dodaje inny fan. Wszystko wskazuje na to, że przez wiele lat możemy nie zobaczyć Dudka w Zielonej Górze. Być może już nigdy nie założy kevlaru Falubazu. Jak widać, kibice nie będą za nim tęsknić. Wręcz przeciwnie, znaleźli sobie nowych ulubieńców w miejsce wychowanka.