Franciszek Majewski jest wiązany z Enea Falubazem Zielona Góra, ale niewykluczone, że trafi do innej drużyny. Jeśli Kolejarz Rawicz nie przystąpi do rozgrywek, to do 16-latka może się ustawić kolejka chętnych. Majewski był wyceniany nawet na 400 tysięcy złotych Zanim Kolejarz wpadł w tarapaty, które są następstwem zatrzymania właściciela klubu Sławomira K. przez policję i jego 3-miesięczny areszt, Majewski był wyceniany nawet na 400 tysięcy złotych, z czego 240 tysięcy stanowił ekwiwalent za 2 lata szkolenia, a 160 tysięcy miało być rekompensatą za zerwanie ważnej jeszcze przez 2 lata umowy. Jeśli Kolejarz nie pojedzie w lidze, to dodatkowe opłaty odpadną i zostanie sam ekwiwalent. Nic dziwnego, że w tej sytuacji inne kluby przyglądają się rozwojowi zdarzeń i próbują oszacować koszt zakupu. Z naszych informacji wynika, że coś takiego zrobiła ebut.pl Stal Gorzów, która policzyła, ile pieniędzy byłoby potrzebnych na angaż Majewskiego. Zakup Majewskiego to wciąż droga zabawa Z tych wyliczeń wyszło, że do kwoty 240 tysięcy należałoby dołożyć około 350 tysięcy, bo zawodnik nie ma swojego sprzętu, więc trzeba by go kompleksowo uzbroić. To razem daje prawie 600 tysięcy, a jak jeszcze dołożyć premie za punkty, to cała transakcja zamknęłaby się zapewne w kwocie rzędu 800-900 tysięcy rocznie. Stal jeszcze nie podjęła decyzji co z tym fantem zrobić. W klubie nie muszą się jednak spieszyć, bo na razie Kolejarz jest wciąż w grze, więc Majewski nie jest jeszcze wolnym zawodnikiem. Kiedy to się zmieni, w Gorzowie będą się drapali po głowie. Na razie Stal koncentruje się na tym, żeby pomóc Jakubowi Stojanowskiemu. To on ma być juniorem numer 2. Sztab szkoleniowy wierzy, że otoczenie Stojanowskiego odpowiednią opieką zaprocentuje.