Ekstraligowy stadion już mają. Teraz budują drużynę, która w tym roku ma awansować do 1. Ligi Żużlowej. - Nie mogę się już doczekać nadchodzącego sezonu. Jestem pełen optymizmu i woli walki o najwyższe cele - mówi Paweł Piskorz, menadżer Texom Stali w rozmowie z polskizuzel.pl. Texom Stal Rzeszów nie boi się nikogo - Nie boimy się żadnego przeciwnika. Patrzymy tylko i wyłącznie na siebie, ale podchodzimy do rywali z respektem - dodaje Piskorz i staje się jasne, że Stal, choć ma szacunek do przeciwników, chce zmieść konkurencję z toru. Ten tor został zresztą przygotowany tak, żeby był dla rywali pewnym zaskoczeniem. - W styczniu udało nam się wykonać prace torowe, których rzeszowski tor nie widział bardzo długi okres czasu. Podnieśliśmy łuki, podnieśliśmy delikatnie proste, bardzo głęboko zbronowaliśmy tor i dosypaliśmy glinki w ilości zgodnej z otrzymaną wytyczną z GKSŻ - wyjaśnia Piskorz, a my tylko dodajmy, że te innowacje na pewno pomogą drużynie w domowych meczach. Trochę czasu minie nim inni się połapią, jak skutecznie jechać w Rzeszowie. Mają szeroką kadrę i gwiazdy. Jeppesen, Kildemand i Nowak dadzą awans Głównym atutem Stali ma być jednak szeroka kadra z kilkoma gwiazdami. Te największe, to Jonas Jeppesen (do niedawna Ekstraliga), Peter Kildemand czy Marcin Nowak. Menadżer drużyny tłumaczy, że szeroka kadra to odpowiedź na to, co stało się przed rokiem. Stal chce być gotowa na kontuzje (zwłaszcza że po zmianach w regulaminie zastępstwo zawodnika będzie można stosować tylko za lidera) czy obniżkę formy któregoś z żużlowców. Zdaniem Piskorza długa ławka nie będzie problemem, a skład wykrystalizuje się już po sparingach. Wtedy poznamy trzon zespołu, który w 2023 ma wywalczyć awans. Formę drużyny przed sezonem sprawdzą Unia Tarnów i OK Bedmet Kolejarz Opole. Na treningi do Rzeszowa ma też przyjechać ekstraligowa drużyna. To też ma pomóc w przygotowaniach. Zobacz również: Znieśli limity i jest szał. Stawki wzrosły o ponad 100 procent