Od kilku dni środowisko żużlowe przekazuje sobie informację o rozstaniu Maxa Fricke z menadżerem Tomaszem Gaszyńskim. Tego drugiego nie było na poprzednim Grand Prix i choć nikt nie pytał, dlaczego to szybko poszło w świat, że Fricke jest z Gaszyńskim na wojennej ścieżce. Poróźnić miała ich oferta ZOOleszcz GKM-u Grudziądz Miało pójść o to, że jakiś czas temu Gaszyński w imieniu Fricke dogadał się na kontrakt w sezonie 2023 z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, a teraz zawodnik miał powiedzieć, że jeśli Stelmet Falubaz Zielona Góra awansuje do PGE Ekstraligi, to on do Grudziądza nie pójdzie. Gaszyński swego czasu był w GKM-ie menadżerem i dobrze poznał klub, stojąc u boku Tomasza Golloba, który w Grudziądzu startował dwa lata. Zmiana frontu zawodnika miała go zaboleć. Tyle plotki, a teraz prawda. Fricke faktycznie zmienił zdanie co do startów w GKM-ie, a jako że, tak wynika z naszych informacji, niczego wiążącego w Grudziądzu nie podpisał, chce się wstrzymać do rozstrzygnięcia wyników finału eWinner 1. Ligi. Jeśli Falubaz pokona Cellfast Wilki Krosno w dwumeczu, to Fricke nie zmieni barw. Co do Gaszyńskiego, to w pełni akceptuje on wybory zawodnika. Jest tą osobą, która go wspiera, pomaga, podpowiada, ale ostatnie słowo należy do Fricke. Jeśli ten czuje, że w Falubazie będzie mu lepiej, to nie ma sprawy.\ Tomasz Gaszyński mówi, że wszyscy zrobią wielkie oczy Zadzwoniliśmy do Gaszyńskiego, który szczerze się ubawił spekulacjami na swój temat. Powiedział nam, że Max o jego nieobecności w Vojens wiedział od dawna, że na ten dzień miał inne plany związane z rodziną i nie mógł jechać. W Malilli już jednak będzie. - Rozumiem, że moje pojawienie się teraz u boku Maxa dla wielu będzie szokiem - dowcipkuje Gaszyński. Gaszyński to postać w żużlowym światku znana i szanowana. Przez lata był z Gollobem. Towarzyszył mu aż do dramatycznego końca kariery. Przypomnijmy, że Tomasz zakończył przygodę ze sportem po kontuzji na crossie w kwietniu 2017 roku. Od tamtego czasu porusza się na wózku i walczy o powrót do pełnej sprawności. Po rozstaniu z Gollobem Gaszyński był krótko w GKM-ie, pomagał Krystianowi Pieszczkowi, potem Robertowi Lambertowi, a teraz jest z Fricke. Czytaj także: Poszli na całość. Wydali miliony na gwiazdy. Czy to się opłaci?