Lee Richardson to tragicznie zmarły Brytyjczyk. 13 maja 2013 roku Richardson uległ wypadkowi w spotkaniu Sparty Wrocław ze Stalą Rzeszów. U Brytyjczyka zdiagnozowano krwotok wewnętrzy. Ze stadionu trafił do szpitala, gdzie zmarł podczas operacji. Grzegorzowi Zengocie z kolei groziła amputacja nogi po upadku na motocrossie. To i tak nie była najpoważniejsza kontuzja dla jego psychiki. Gorzej było, kiedy przejechano po nim na torze w Rybniku, gdzie złamał dziewięć żeber. Ta sytuacja miała miejsce po wypadku na motocrossie. Chciał zakończyć karierę Wcześniej opisywany upadek, choć przywołał do głowy Zengoty najgorsze myśli, to jednak nie złamał zawodnika. Reprezentant Fogo Unii Leszno nie pomyślał wówczas o zakończeniu kariery. Inaczej było podczas kolejnej odniesionej kontuzji. - Wróciłem po tej kontuzji, dobrze pojechałem pierwszy mecz i w następnym zaliczyłem głupi upadek po polaniu toru. Straciłem trakcję i zahaczyłem kołem o bandę. Uderzyłem ponownie lewym bokiem ciała o nawierzchnię. Wszystko się połamało na nowo. To mnie uderzyło. Na drugi dzień jak chciałem wstać z łózka, to czułem jakby mnie czołg przejechał. Jeszcze tak źle się nie czułem, nawet z tą nogą. Ledwo doszedłem do toalety. To trwało 15 minut, a było niedaleko. Tata naszego rajdowca, który był w szpitalu, Kuby Giermaziaka powiedział mi, że naprawdę słabo wyglądam. Doszło do tego, że oddechu nie mogłem złapać. Płuco mi się zapadło. Trzeba było nacinać i na żywca wkładać dren. Cięcie na żywca i wbijanie drenu pomiędzy połamane żebra... nie życzę tego bólu nikomu. - Jak udało się wbić dren i krew trysnęła do naczynia, to półtora litra krwi zleciało z płuca. Wtedy złapałem oddech i poczułem ulgę. To był moment, w którym pomyślałem "ile można, z czego to się bierze". Wielu przejeździ 30 lat i nic się nie dzieje. Miałem moment słabości. Wówczas dałem wpis na Facebooka. Osobisty, bo mnie to bolało i nie mogłem się otrząsnąć. Finalnie doszedłem do siebie. Czasami się z tego śmieję. Rehabilitanci też. Mówią, że mogę być doktorem nauk medycznych, bo przechodzę wszystko na własnej skórze - opowiedział Grzegorz Zengota. Aktualnie Grzegorz Zengota jedzie swój najlepszy sezon w seniorskiej karierze w PGE Ekstralidze. Reprezentant Fogo Unii Leszno uważany jest za ulubieńca publiczności. Próżno szukać osób, które go nie lubią.