Wózek inwalidzki nie zatrzymał Daniela Bewley'a Pod koniec 2018 roku podczas meczu ligi angielskiej Brytyjczyk brał udział w potężnym karambolu. W jego efekcie złamał kość udową w aż pięciu miejscach. Cały wypadek wyglądał makabrycznie. Żużlowiec został podcięty przez rywala z toru, a następnie przejechał po nim kolejny zawodnik jadący za jego plecami. Bewley spędził ponad dwa tygodnie w szpitalu, gdzie rzecz jasna musiał przejść skomplikowaną operację. Po tak ciężkim urazie nadzieja brytyjskiego żużla musiała pogodzić się z koniecznością poruszania na wózku inwalidzkim. Innego wyjścia nie było. Najpierw musiał uzbroić się w cierpliwość, bo lekarze czas zrostu kości szacowali na sześć miesięcy. Potem była oczywiście długa i żmudna rehabilitacja, a na samym końcu powrót na tor. Dla żużlowca złamanie kości udowej jest poważną kontuzją. Taki Jarosław Hampel, który także mierzył się z podobnym problemem w swojej karierze, do dzisiaj nie wrócił do swojej najlepszej formy. Wypadł z Grand Prix i stał się przeciętnym ligowcem. W ogóle w przypadku Polaka był znak zapytania w kontekście powrotu do profesjonalnego sportu. Ostatecznie udało mu się wrócić, ale zajęło mu to ponad rok. Tym bardziej więc należy docenić, że Daniel Bewley nie pękł i podniósł się po ciężkim ciosie, jaki otrzymał od losu w wieku 19 lat. Greg Hancock wróży mu wielka karierę Drogi Hancocka i Bewley'a przecięły się we Wrocławiu. Amerykanin jako członek sztabu szkoleniowego mistrza Polski z Wrocławia współpracował i doradzał Brytyjczykowi. W rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym cyklu Grand Prix przyznał, że jest pod wrażeniem rozwoju tego młodego zawodnika. Bewley zrobił wielki postęp zarówno w polskiej lidze, jak i na arenie międzynarodowej. Błyszczał między innymi podczas zeszłorocznego Speedway of Nations w Manchesterze. - Jestem pod wrażeniem rozwoju Dana w poprzednim roku. Miał naprawdę dobry sprzęt, na który złożyła się pomoc Taia Woffindena. Otrzymał też wsparcie od mechanika, który wcześniej współpracował z Tomaszem Jędrzejakiem. Ten chłopak jest bardzo utalentowany. Nie mówi zbyt wiele, ale przyjmuje wszystkie podpowiedzi i potem wciela je w życie. Kariera stoi przed nim otworem - mówi o rozwoju Brytyjczyka legendarny trzykrotny mistrz świata. Swoją drogą rozwój Daniela Bewley'a może cieszyć kibiców żużla na Wyspach. Anglicy po latach kryzysu mają już trzech świetnych zawodników na wysokim poziomie. Poza Woffindenem i Bewley'em jest też Robert Lambert. W zeszłym roku to oni pokonali reprezentację Polski w finale Speedway of Nations.