W nadchodzącym sezonie trzy rundy cyklu Speedway Grand Prix odbędą się na polskich stadionach. Gospodarzami poszczególnych rund będą: Warszawa, Gorzów oraz Toruń. Ponadto w Polsce odbędzie się także najważniejsze wydarzenie sezonu, Drużynowy Puchar Świata we Wrocławiu.W latach 2024-2026 celem organizatora cyklu Grand Prix - Discovery Sports Events będzie utrzymanie liczby trzech rund GP w Polsce. Aktualnie trwają negocjacje kontraktowe w tym zakresie, a najbardziej zażarta batalia finansowa toczy się pomiędzy Urzędem Miasta Toruń oraz Spartą Wrocław. Mowa tutaj o kwotach około półtora miliona złotych brutto. Pomimo tak wysokich kwot nadal Grand Prix w obu miejscowościach jest opłacalne. Dochód z biletów szacowany jest mniej więcej na 2 miliony złotych po opłaceniu zobowiązań podatkowych. Do negocjacji próbował dołączyć Motor Lublin, ale infrastruktura tego stadionu nie jest wystarczająco dobra, choć lublinianie zorganizowali już Grand Prix w okresie covidowym. Toruń ma wtykę. Cieszą się ze zwolnienia Ribeiro Toruński magistrat oraz toruński klub ma wiele dróg otwartych u organizatorów cyklu dzięki pomocy Jana Konikiewicza. Konikiewicz przez wieloletnią działalność w żużlu choćby z firmą One Sport zyskał wiele kontaktów, które teraz wykorzystuje, by pomóc klubowi z rodzimego miasta. To właśnie jego działania mogą pomóc utrzymać cykl Grand Prix w Toruniu.Torunianie cieszą się także z faktu odwołania z funkcji szefa Discovery Sports Events Francoisa Ribeiro. Jak słyszymy dzięki tej zmianie negocjacje są bardziej efektywne niż dotychczas. Chcą dać Sparcie nagrodę Rundy Grand Prix organizowane w ostatnim czasie we Wrocławiu to sukces tego miasta i klubu, bo każdorazowo przyciągały na stadion tłumy. Za Spartą ma przemawiać fakt wzięcia na swoje barki organizacji Drużynowego Pucharu Świata, który po pięciu latach wraca do łask. Przyznanie wrocławianom rund cyklu Grand Prix w latach 2024-2026 ma być dla nich swego rodzaju nagrodą. Z naszych informacji wynika, że na ten moment bardziej lukratywną ofertę na organizację Grand Prix złożył Wrocław, choć przy niewielkiej różnicy finansowej to wcale nie pieniądze muszą odgrywać główną rolę negocjacyjną. Zobacz również:Czy za prezesem pójdzie jego perełka? To zmieni wszystko Co za akcja! Mistrz świata wylądował w narożniku gwiazdy KSW Ten sezon się nie zaczął, a już dostają oferty na 2024. Chora sytuacja Mateusz Wróblewski, INTERIA